Rząd serbski oświadczył w komunikacie: "Zamiar Prisztiny, aby przekształcić Siły Bezpieczeństwa Kosowa w klasyczną formację zbrojną jest dla Serbii nie do zaakceptowania".Belgrad nie uznał formalnie niepodległości, którą Kosowo, dawna serbska prowincja zamieszkana przez albańską większość, proklamowało jednostronnie w 2008 roku.Według Belgradu zamiar ogłoszony przez Prisztinę stanowi pogwałcenie rezolucji 1244 Rady Bezpieczeństwa ONZ, ponieważ "tylko siły międzynarodowe KFOR mają mandat do zapewniania bezpieczeństwa, jeśli chodzi o wszelkie aspekty militarne niezbędnych do tego działań".
Rząd serbski zapewnia, że pomysł Prisztiny prowadzi do zdestabilizowania sytuacji w Kosowie i jest szkodliwy dla procesu normalizacji stosunków między obu stronami, który przebiega w ramach dialogu prowadzonego pod auspicjami Unii Europejskiej. Dialogu, który w ubiegłym roku doprowadził do zawarcia doniosłego porozumienia między Belgradem a Prisztiną.Wcześniej serbski minister do spraw Kosowa Aleksandar Vulin ogłosił, że jego rząd wystąpi do Rady Bezpieczeństwa ONZ o zajęcie się sprawą na sesji Rady.Przypomniał też, że Serbia ma gwarancje ze strony wspólnoty międzynarodowej, otrzymane w toku dialogu prowadzonego w Brukseli, iż żadna kosowska siła zbrojna nie może być rozmieszczona na zamieszkanych przez Serbów ziemiach północnego Kosowa.Rząd serbski zareagował w ten sposób na ogłaszane przez ostatnie miesiące przez rząd kosowski plany przekształcenia obecnych Sił Bezpieczeństwa Kosowa (KSF) w siły zbrojne i powołania ministerstwa obrony, do czego potrzebne byłyby nowe ustawy i zmiana konstytucji Kosowa.Obecne KSF, powołane w 2009 r., mają nieco ponad 2 200 członków i są wyposażone jedynie w lekką broń. Unia Europejska utrzymuje w Kosowie cywilną, policyjno-prawną misję EULEX, która spełnia rolę doradczą wobec władz lokalnych w kwestiach dotyczących budowania państwa prawa w Kosowie.Zadanie zagwarantowania bezpieczeństwa w Kosowie spoczywa na siłach KFOR, podlegających NATO.
Autor: kło\mtom / Źródło: PAP