Prezydent Francji Emmanuel Macron podczas wizyty w Belgradzie oświadczył, że zakup samolotów bojowych Dassault Rafale przez Serbię to "zmiana strategiczna". Uzgodniono, że Serbia otrzyma 12 maszyn, których łączny koszt wyniesie 2,7 miliarda euro.
- To jest otwarcie na zmianę strategiczną (...). Jest to prawdziwa zmiana strategiczna i szansa dla Europy - powiedział Emmanuel Macron dziennikarzom podczas konferencji z udziałem prezydenta Serbii Aleksandra Vuczicia, zorganizowanej po zatwierdzeniu umowy na zakup Rafale.
- Jest to świetna wiadomość. Jesteśmy szczęśliwi, że dołączyliśmy do klubu Rafale - powiedział prezydent Serbii podczas konferencji, na której zapowiedziano podpisanie pomiędzy krajami dziesięciu umów o współpracy, które dotyczą m.in. AI, energii jądrowej i rolnictwa.
Vuczić przekazał, że Serbia do 2029 roku powinna dostać dziewięć maszyn jednomiejscowych i trzy dwumiejscowe, których łączny koszt wyniesie 2,7 miliarda euro.
Macron: miejsce waszego kraju jest w naszej Europie
Francuski dziennik "Le Monde" napisał, że zakup samolotów przez Serbię wywołał dyskusję ze względu na bliskość Belgradu z Moskwą. Prezydent Francji swoją decyzję argumentował tym, że ten zakup przybliża Serbów do Unii Europejskiej.
- Miejsce waszego kraju jest w naszej Europie i naszej Unii Europejskiej - zadeklarował Macron.
Serbia już w 2009 roku złożyła oficjalny wniosek o członkostwo w Unii Europejskiej. Jednak m.in. sprawa niepodległości Kosowa i rozliczenie przed Międzynarodowym Trybunałem Sprawiedliwości w Hadze osób odpowiedzialnych za zbrodnie wojenne w czasie wojny w byłej Jugosławii stanowią przeszkody w dalszej integracji.
Ekspert: Belgrad długoterminowo związał się z Zachodem
Analityk wojskowy Aleksandar Radić ocenił w telewizji N1, że kupując francuskie myśliwce Rafale, Serbia wyraźnie i długoterminowo związała się z Zachodem. Podkreślił, że zakup myśliwców "to nawet bardziej kwestia polityczna i gospodarcza niż wojskowa". Jego zdaniem wybór uzbrojenia francuskiego wskazuje, "w którym kierunku będzie balansować polityka Belgradu".
"Istnieje problem terminu realizacji kontraktu. Myśliwce przez długi czas nie sprzedawały się dobrze, po czym nagle rynek się otworzył. Wiele krajów stoi obecnie w kolejce, a moce produkcyjne nie są wystarczające, aby zaspokoić potrzeby klientów w realnie akceptowalnym terminie" - zauważył rozmówca telewizji N1.
Autorka/Autor: pp//mm
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: VanderWolf Images / Shutterstock.com