Dijana Hrka, której syn był jedną z 16 ofiar zawalenia się części dachu dworca kolejowego w Nowym Sadzie 1 listopada 2024 roku, wezwała w niedzielę do zatrzymania winnych tragedii, uwolnienia z aresztów uczestników utrzymujących się od roku protestów i rozpisania przedterminowych wyborów.
Głodówkę rozpoczęła dokładnie o godzinie 11.52, kiedy przed ponad rokiem doszło do tragedii. Hrka wystąpiła w niedzielę przed mediami w koszulce z napisem "Matka przeciwko maszynerii", prawosławną ikoną i zdjęciem syna.
- Chcę, żeby (policja i prokuratura) wykonywali swoją pracę, żeby wszyscy aresztowani studenci zostali uwolnieni, a ten tchórz (prezydent Serbii Aleksandar Vuczić), jeśli się odważy, rozpisał wybory. Jeśli mam umrzeć, umrę z honorem – powiedziała kobieta, cytowana przez telewizję N1.
Zamieszki w Serbii i zapowiedź wcześniejszych wyborów
W pobliżu jej namiotu przed parlamentem w Belgradzie zebrała się grupa osób, która wyraziła swoje poparcie dla jej działań. Pojawili się również zwolennicy rządu oddzieleni policyjnym kordonem.
W niedzielę wieczorem z miasteczka namiotowego stronników władz w stronę drugiej grupy poleciały materiały pirotechniczne. Doszło do zamieszek. Na miejsce skierowano dodatkowe oddziały policji prewencyjnej, by rozdzieliły obie grupy.
Prezydent Serbii Aleksandar Vuczić zapowiedział już, że wybory parlamentarne odbędą się przed terminem. Planowo powinny się odbyć w 2027 roku.
Uczcili ofiary tragedii w Nowym Sadzie
W sobotę w Nowym Sadzie tysiące osób oddały hołd ofiarom tragedii, która wywołała w kraju falę masowych protestów antyrządowych. Jak dotąd nikt nie został uznany za winnego wypadku, do którego doszło na dworcu oddanym do użytku zaledwie kilka miesięcy przed zawaleniem się części jego dachu.
Autorka/Autor: mm/lulu
Źródło: PAP, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: EPA