Państwa Bałkanów Zachodnich czeka długa droga przed akcesją do Unii Europejskiej - powiedziała Angela Merkel podczas wspólnej konferencji prasowej z prezydentem Serbii Aleksandarem Vucziciem. Kanclerz Niemiec przyznała, że w geostrategicznym interesie Unii leży przyjęcie tych krajów.
- My, którzy już jesteśmy członkami Unii Europejskiej, powinniśmy pamiętać, że przyjęcie tych krajów do UE jest naszym absolutnym, geostrategicznym interesem - oznajmiła Angela Merkel podczas wspólnej konferencji prasowej z prezydentem Serbii Aleksandarem Vucziciem. Kanclerz dodała, że celem Niemiec jest doprowadzenie do przyjęcia państw Bałkanów Zachodnich do Wspólnoty.
W maju odbyła się wideokonferencja szefów państw i rządów krajów unijnych z liderami: Serbii, Bośni i Hercegowiny, Czarnogóry, Macedonii Północnej, Albanii i Kosowa. Po konferencji Merkel powiedziała dziennikarzom, że ze względów strategicznych uważa, iż sześć państw Bałkanów Zachodnich powinno w przyszłości dołączyć do Unii Europejskiej.
Kanclerz zasygnalizowała, że o wpływy w tym regionie walczą Rosja i Chiny, choć nie wymieniła nazw tych krajów. W konferencji wzięli udział szefowie rządów Serbii, Albanii, Macedonii Północnej, Bośni i Hercegowiny, Czarnogóry i Kosowa. - Państwa Bałkanów Zachodnich czeka długa droga przed akcesją do Unii Europejskiej - przyznała Angela Merkel.
Rada Europejska w marcu zgodziła się na otwarcie negocjacji akcesyjnych z Macedonią Północną oraz warunkowe otwarcie negocjacji z Albanią. W czerwcu, pod auspicjami UE, przywódcy Serbii i Kosowa wznowili negocjacje, mające na celu normalizację stosunków między oboma bałkańskimi krajami.
Rozwiązanie konfliktu podstawą do przystąpienia do Unii
Serbia i Kosowo zostały poinformowane, że nie mogą liczyć na postęp w staraniach o przystąpienie do UE, zanim nie rozwiążą trwającego od dziesięcioleci konfliktu, który eksplodował w latach 1998-99.
Kosowo, była prowincja Serbii, ogłosiła niepodległość w 2008 roku, lecz Belgrad jej nie akceptuje. Niepodległość Kosowa została uznana przez USA i większość krajów UE, lecz Serbia ma wsparcie Rosji i Chin.
Źródło: PAP