Kraj "na rozdrożu, politycznym, ekonomicznym i moralnym"

Szeszelj został uniewinnionyEPA/KOCA SULEJMANOVIC/PAP

Serbski premier Aleksandar Vuczić oświadczył, że trybunał ONZ w Hadze jest "trybunałem politycznym", który nie pojednał bałkańskich narodów. Ostrzegł, że w kontekście zbliżających się wyborów Serbii grozi powrót do nacjonalistycznej przeszłości.

Uniewinnienie w czwartek przez trybunał ds. zbrodni w dawnej Jugosławii byłego wicepremiera Serbii i lidera skrajnych nacjonalistów Vojislava Szeszelja od wszystkich zarzutów, w tym zbrodni wojennych i zbrodni przeciw ludzkości z czasów wojny na Bałkanach w latach 90., może utorować politykowi drogę do spektakularnego powrotu w następstwie wyborów parlamentarnych 24 kwietnia. Wraz ze wzrostem prorosyjskich i skrajnie prawicowych nastrojów w Serbii, ugrupowanie Szeszelja, Serbska Partia Radykalna (SRS), ma duże szanse na powrót do parlamentu po dwóch latach nieobecności.

- Serbia jest na rozdrożu, politycznym, ekonomicznym i moralnym. Po latach wojen, złodziejskich prywatyzacji, korupcji i recesji zdołaliśmy powstrzymać dalszy upadek kraju i podnieść reputację zarówno w regionie, jak i na świecie - oznajmił Vuczić na konferencji prasowej w Belgradzie. Jak dodał, sondaże przedwyborcze wskazują, że jego Serbska Partia Postępowa (SNS) "nigdy nie była bliżej przegrania wyborów". Vuczić, który w przeszłości był politycznym sojusznikiem Szeszelja, po czym przeobraził się w prounijnego reformatora, ostrzegł przed "politycznymi turbulencjami" spowodowanymi przez "inspirowane politycznie" wyroki wydawane w ostatnim czasie przez haski trybunał, w tym skazanie w ubiegłym tygodniu na 40 lat więzienia przywódcy Serbów bośniackich Radovana Karadżicia. Premier oświadczył, że "trybunał nie spełnił swego podstawowego celu, którym było doprowadzenie do pojednania" bałkańskich narodów.

Za a nawet przeciw

Określając proces przeciwko Szeszeljowi jako "polityczny od samego początku", serbski premier zdecydowanie skrytykował zarazem trybunał za żądanie od Belgradu odesłania chorującego na raka Szeszelja do Hagi po jego zwolnieniu w listopadzie 2014 roku ze względów zdrowotnych.

Serbia jest na rozdrożu, politycznym, ekonomicznym i moralnym. Po latach wojen, złodziejskich prywatyzacji, korupcji i recesji zdołaliśmy powstrzymać dalszy upadek kraju i podnieść reputację zarówno w regionie, jak i na świecie Aleksandar Vuczić

- Możecie sobie wyobrazić, jaki byłby wstyd, gdybyśmy go aresztowali i odesłali do Hagi, gdy trybunał już wiedział, że będzie on zwolniony? - pytał Vuczić. Oświadczył, że jest "dumny ze sposobu, w jaki rząd chronił interesy Serbii, obywateli Serbii i interesy obywatela Vojislava Szeszelja". Zasugerował także, że oba wyroki haskiego trybunału, w sprawie Szeszelja i Karadżicia, sprzyjają ekstremistom w okresie kampanii wyborczej. Mówiąc o Szeszelju, Vuczić przyznał, że władze "mają problem z jego polityką i zdecydowanie jej się sprzeciwiają". Poglądy Szeszelja "spychają Serbię w przeszłość, niestabilność, problemy i gospodarcze porażki. - Ta polityka izolowałaby nas od wszystkich nie tylko na Bałkanach, ale też w całej Europie - przestrzegł.

Niewinny

Prokuratorzy zarzucali Szeszeljowi zorganizowanie "zbrodniczego przedsięwzięcia" wspólnie z ówczesnym prezydentem Serbii Slobodanem Miloszeviciem i Radovanem Karadżiciem. Jednak według oenzetowskiego trybunału oskarżenie nie wykazało dostatecznych dowodów na istnienie "wspólnego zbrodniczego przedsięwzięcia" ani na to, że celem porozumienia było dokonanie zbrodni, a nie obrona Serbów i zachowanie Jugosławii. W uzasadnieniu wyroku, który w trzyosobowym składzie sędziowskim zapadł niejednomyślnie, podkreślono, że idea stworzenia Wielkiej Serbii poprzez połączenie uważanych za serbskie terytoriów w Chorwacji oraz Bośni i Hercegowinie była "celem politycznym", a nie przestępczym planem, jak chcieli prokuratorzy. Krótko po ogłoszeniu wyroku sam Szeszelj oświadczył na konferencji prasowej w Belgradzie, że uniewinniając go, trybunał ONZ podjął jedyną możliwą decyzję. - Tym razem, po tak licznych procesach, w których niewinnym Serbom zasądzano drakońskie kary, sędziowie pokazali, że wyżej cenią sobie honor niż polityczne naciski - powiedział.

Autor: mtom / Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: EPA/KOCA SULEJMANOVIC/PAP