Kapitan statku Costa Concordia Francesco Schettino zeznał, że natychmiast po zderzeniu ze skałą zawiadomił... armatora - donoszą media osiem dni po katastrofie. "Napytałem biedy" - miał powiedzieć do sztabu Costa Crociere.
"Doszło do kontaktu z dnem morskim" - miał powiedzieć rozmówcy z centrum operacyjnego firmy. W związku z tym, że dyżurny nie mógł wprost uwierzyć w to, co słyszy, kapitan podkreślił: "mówię ci prawdę".
"Przepłynąłem koło (wyspy) Giglio. Uderzyliśmy" - właśnie takie informacje Schettino miał przekazać armatorowi, jak sam tłumaczył podczas przesłuchania. Ponadto kapitan mówił, że do sztabu Costa Crociere dzwonił kilka razy w ciągu godziny i kwadransa. To zaś znaczy - argumentował przed przedstawicielami wymiaru sprawiedliwości - że armator wiedział wszystko od początku. Co więcej, kapitan zapewnił, że prosił wtedy o przysłanie helikopterów i holownika.
Kapitan nie przekazał prawdziwych informacji?
Jednak sama firma odrzuciła tę linię obrony i oświadczyła, że kapitan nie przekazał jej prawdziwych informacji. "O tym, co się naprawdę wydarzyło, dowiedzieliśmy się nie od kapitana i za późno" - wyjaśnił szef Costa Crociere Pierlugi Foschi.
Nawet gdyby wersja Schettino okazała się prawdziwa i tak nie oczyści to całkowicie jego wizerunku. Zostało już bowiem udowodnione, że przez kilkadziesiąt minut po uderzeniu statku o skały kapitan nie poinformował pobliskiego kapitanatu w Livorno o dramatycznej sytuacji na pokładzie i nie wezwał pomocy. Obciąża go też rozmowa z kapitanatem w Livorno, którą opublikowały media.
Decyzja sądu zaskarżona
Prokurator zaskarżył w sobotę decyzję sądu, który postanowił we wtorek umieścić kapitana w areszcie domowym. Obrona Schettino zabiega zaś o to, aby został zniesiony i ten środek zapobiegawczy.
Poszukiwania we wraku statku będą kontynuowane - zapowiedziały także miejscowe władze. Wciąż zaginionych jest 21 osób. Potwierdzono natomiast śmierć 11 pasażerów i członków załogi.
Jeszcze w sobotę po południu może rozpocząć się wypompowywanie paliwa z wraku. Lokalne władze przyznały po raz pierwszy po inspekcji, że już doszło do skażenia środowiska.
Byłeś na pokładzie Costa Concordii podczas katastrofy? Skontaktuj się z redakcją Kontaktu 24: Telefon: 22 324 24 24, sms: 516 4444 16, mail: kontakt24@tvn.pl
Źródło: PAP