Sarkozy prawie dostał butelką


Prezydent Francji Nicolas Sarkozy przyjechał we wtorek do liceum w Beauvais, żeby rozmawiać o walce z aktami przemocy w szkołach. Zapewne nie spodziewał się, że stanie się celem jednego z uczniów, który rzucił w niego plastikową butelką.

Sarkozy przedstawiał właśnie swe zamierzenia, gdy otarła się o niego butelka rzucona z audytorium. Agencja Associated Press napisała, że Sarkozy "nawet nie drgnął".

Sprawca bezkarny

Zastępca dyrektora szkoły Jerome Rochard powiedział, że w spotkaniu z prezydentem uczestniczyło ok. 500 uczniów i nie udało się ustalić, który rzucił butelką.

Wśród kontrowersyjnych zamierzeń, lansowanych przez Sarkozy'ego, jest plan organizowania szkolnych obozów dla niezdyscyplinowanych uczniów w wieku od 13 do 16 lat, a także zabieranie dodatków rodzinnych rodzicom wagarowiczów.

Już po incydencie z butelką Sarkozy odwiedził uczniów na lekcji plastyki, gdzie uczniowie pokazali mu swoje rysunki na temat "wyraź swój strach".

Źródło: PAP, AFP