Sarkozy denerwuje Meksykanów


Meksyk walczy z plagą porwań, a tymczasem prezydent Francji Nicolas Sarkozy wstawia się za jedną z porywaczek tylko dlatego, że jest jego rodaczką. Meksykańska prasa jest zirytowana.

Chodzi o 34-letnią Florence Cassez, która od trzech lat siedzi w meksykańskim więzieniu. Za cztery uprowadzenia - w tym małej dziewczynki - oraz posiadanie broni sąd skazał ją na 96 lat więzienia, złagodzone potem do 60 lat.

Sprawa była w Meksyku bardzo głośno, ponieważ Cassez należała do groźnego gangu porywaczy "Znaki Zodiaku", której szefem był jej ówczesny życiowy partner. Francuzka nie przyznaje się do zarzucanych jej czynów, ale media, zgodnie z wyrokiem sądu, określają ją bez wahania porywaczką.

Sarkozy: Francja wesprze prośby porywaczki

Dlatego też meksykańska prasa zawrzała, gdy przebywający w Meksyku francuski prezydent Nicolas Sarkozy interweniował osobiście w sprawie Cassez. Na wspólnej konferencji prasowej z prezydentem Meksyku Felipe Calderonem Sarkozy podkreślił, że "jeśli pani Cassez wniesie o odbywanie kary w swoim rodzinnym kraju, Francja wesprze to żądanie".

Sarkozy poinformował też, że wspólnie z meksykańskim szefem państwa zdecydowali się powołać specjalną grupę roboczą, która za trzy tygodnie ma znaleźć rozwiązanie prawne tej kwestii odpowiadające obu krajom.

Ewentualne przeniesienie sprawy Cassez do Francji oznacza dostosowanie wymierzonej jej przez meksykański sąd kary do francuskiego prawa. W praktyce, jak pisze dziennik "Le Monde", może to skutkować zmniejszeniem więzienia do 20 lat.

"Powrót kolonializmu"

Dla miejscowych mediów taka zapowiedź jest oburzająca. Lewicowy dziennik "La Jordana" posunął się nawet do oskarżenia Paryża o "kolonialną interwencję". Francuscy korespondenci towarzyszący wizycie Sarkozy'ego zauważają zaś, że obietnica Francuza może być niemożliwa do spełnienia przez sprzeciw meksykańskiej opinii publicznej.

- Meksyk jest wielkim krajem z niezależnym sądownictwem, które jest instytucją cieszącą się jednym z największych wskaźników poziomu zaufania w kraju - mówił telewizji France24 jeden z dziennikarzy.

Jedno jest pewne - sprawa Cassez usunęła w cień inne problemy, które z Calderonem chciał poruszyć Sarkozy, m.in. kwestie bezpieczeństwa czy ochrony klimatu.

Źródło: PAP, France24