40 osób zginęło w Bakubie, a 14 w Ramadi w dwóch eksplozjach samochodów-pułapek w Iraku. Jednocześnie przywódca powiązanej z Al-Kaidą organizacji zaapelował do sunnitów o walkę przeciw Amerykanom i rządowi.
W Bakubie na północ od Bagdadu samochód eksplodował przed siedzibą władz prowincji Dijala. Oprócz 40 ofiar śmiertelnych, 70 osób zostało rannych.
Do wybuchu w Ramadi, na zachodzie Iraku, doszło przed restauracją. 14 osób zostało rannych.
Sunnici, nawróccie się
W tym samym dniu, w którym nastąpiły krwawe zamachy, Abu Omar al-Bagdadi, przywódca powiązanej z Al-Kaidą organizacji Islamskie Państwo w Iraku, wezwał sunnickich bojowników, którzy przeszli na stronę rządu w Bagdadzie i Amerykanów, do zmiany frontu i powrotu w szeregi rebeliantów.
W zamieszczonym w Internecie nagraniu Bagdadi wezwał sunnitów w irackim wojsku, policji oraz członków tzw. Rady Przebudzenia, by zaprzestali walki z mudżahedinami i zwrócili się przeciwko "amerykańskiemu najeźdźcy".
Rada Przebudzenia to ugrupowanie sunnitów, którzy w ubiegłym roku przeszli na stronę władz Iraku, przyłączając się w sunnickich prowincjach do walki z Al-Kaidą. Rada dysponuje zbrojnym ramieniem - oddziałami sunnickich Sił Przebudzenia.
Autentyczności nagrania, zamieszczonego na jednej ze stron internetowych wykorzystywanych przez islamistów, nie udało się potwierdzić.
Źródło: PAP, lex.pl