Zamachowiec z Manchesteru najprawdopodobniej nie działał sam - oświadczyła w środę szefowa brytyjskiego MSW Amber Rudd. Tymczasem na jaw wychodzi coraz więcej szczegółów dotyczących jego życia. Kim był Salman Abedi, który wysadził się w Manchester Arena, zabijając 22 osoby?
Policja poinformowała, że za atakiem w Manchesterze stoi 22-letni Salman Abedi. Zdaniem Rudd, atak w Manchesterze "był bardziej wyrafinowany od ataków, które widzieliśmy do tej pory". - Wygląda na możliwe, prawdopodobne, że on nie przeprowadził tego na własną rękę - powiedziała minister.
Dodała, że mężczyzna był znany służbom "do pewnego stopnia".
Media informowały wcześniej, że wobec 22-latka nie toczyło się obecnie żadne śledztwo, nie był uważany za duże zagrożenie. Służby nie traktowały go jako groźnego dżihadysty, w podobny sposób traktowano Khalida Masooda, napastnika z Londynu.
Korespondent BBC Frank Gardner, który zajmuje się tematyką bezpieczeństwa, donosi, że policja uważa Abediego za "słupa", któremu jedynie dostarczono ładunek wybuchowy i kazano się wysadzić.
Do ataku przyznało się tak zwane Państwo Islamskie, ale - jak twierdzą brytyjskie media - na razie nie ma dowodów na związek z islamistami.
Kim był zamachowiec z Manchesteru?
Dziennik "The Times", powołując się na przyjaciela, pisał, że Abedi na kilka dni przed zamachem wrócił z Libii. Wyjechał tam około trzy tygodnie wcześniej.
Pojawiło się podejrzenie, że był także w Syrii - o czym informowały francuskie służby.
Miał brytyjskie obywatelstwo. Urodził się w rodzinie imigrantów z Libii. Mieszkał w Manchesterze, gdzie żyje duża grupa uchodźców z Libii. W ciągu ostatnich kilku lat kilkukrotnie zmieniał adres zamieszkania.
Do 2014 roku studiował na kierunku biznes i zarządzenie na Salford University. Nagle przestał chodzić na zajęcia i rzucił studia.
Dziennik "Guardian" dotarł do przedstawicieli tej społeczności. Dziennikarzom powiedzieli, że mężczyzna najprawdopodobniej wyjechał w 2011 roku do Libii walczyć w czasie rewolucji.
Znajomi wspominają go jako osobę cichą, wycofaną, pobożną, szanującą starszych.
- Salman? Jestem tym zdumiony - powiedział "Guardianowi" jeden z sąsiadów 22-latka. - Był takim cichym chłopcem, zawsze pełnym szacunku. Jego brat Ismail jest rozrywkowy, ale Salman zawsze był bardzo cichy. Jest tak nieprawdopodobną osobą do zrobienia tego - powiedział.
"Rodzina jest zrozpaczona"
Salman i Ismail chodzili do meczetu w dzielnicy Didsbury w Manchesterze. Ismail został zatrzymany przez policję we wtorek. Ich ojciec, Abu Ismail, jest znaną osobą w muzułmańskiej społeczności. - Abu Ismail jest całkowicie zrozpaczony. Zawsze był konfrontacyjnie nastawiony do ideologii dżihadu, ale ISIS [tak zwane Państwo Islamskie - red.] nie jest nawet dżihadem, to zwykła przestępczość - powiedział rozmówca "Guardiana". - Rodzina jest zrozpaczona.
Abu Ismail w Manchesterze pracował dorywczo. Teraz - jak twierdzą jego znajomi - jest w Trypolisie. W Machesterze ma być jednak jego żona. Oprócz Salmana i Ismaila małżeństwo ma mieć jeszcze dwoje dzieci: syna Hashema i córkę Jomanę.
- Abu Ismail żyje i tu, i tam - powiedział przyjaciel rodziny. Jego zdaniem Salman nie mógł się zradykalizować w Trypolisie w Libii, bo kandydatów na dżihadystów wywozi się poza miasto na szkolenie. - To musiało wydarzyć się gdzieś tam - dodał. - Ale jak mógł zabić wszystkich tych ludzi. Ktoś musiał na niego wpłynąć. To straszne. Postradał zmysły.
Związki ze znanym dżihadystą
Zupełnie inne zdanie ma Mohammed Saeed, wysoki rangą imam z Meczetu i Centrum Islamskiego Didsbury w Manchesterze. Wspomniał, że Abedi patrzył na niego "z nienawiścią" po jego kazaniu bardzo krytycznym wobec islamistów z IS i Ansar al-Sharia w Libii, które wygłosił w 2015 roku. Powiedział, że wówczas po tym wystąpieniu pojawiła się petycja podpisana przez kilkanaście osób krytykująca go.
- Salman pokazał mi twarz pełną nienawiści po tym przemówieniu - powiedział. - Okazywał mi pogardę.
Saeed twierdzi, że jego meczet należy do nowoczesnych i umiarkowanych, choć - jak pisze "Guardian" - w przeszłości pojawiały się problemy z radykalizacją wśród libijskiej społeczności w Manchestrze.
Stąd pochodzi 24-letni Abdalraouf Abdallah, skazany na 9,5 roku więzienia za finansowanie terroryzmu i przygotowywanie zamachów. Abdallah miał pomagać młodym mężczyznom w przedostawaniu się do Syrii, gdzie brali udział w wojnie domowej. On sam nigdy nie wyjechał do Syrii - jest sparaliżowany od pasa w dół po tym, jak został postrzelony w czasie rewolucji w Libii.
Abdallah pomógł przedostać się do Syrii między innymi Stephenowi Greyowi, konwertycie, który wyjechał po tym, jak odszedł z brytyjskich sił powietrznych. Mężczyzna został skazany na 9 lat więzienia za terroryzm.
Przyjaciel Abedich twierdzi, że zamachowiec z Manchesteru znał się z Abdallahem.
Autor: pk/sk / Źródło: BBC, Guardian, Sky News, The Times