Organizacje zrzeszające syryjską opozycję uzgodniły na konferencji w Kairze, że pierwszym krokiem do zakończenia syryjskiego konfliktu powinno być ustąpienie prezydenta Baszara el-Asada - poinformowała egipska agencja prasowa Mena.
Po dwóch dniach rozmów za zamkniętymi drzwiami niemal 250 uczestników spotkania "jednogłośnie oceniło, że początkiem rozwiązania politycznego powinien być upadek reżimu Asada oraz natychmiastowe zakończenie przemocy, której dopuszczają się władze" - podała Mena, cytując komunikat opublikowany po konferencji. Uczestnicy wyrazili także poparcie dla rebeliantów z Wolnej Armii Syryjskiej. Grupa ta zbojkotowała jednak kairską konferencję, nazywając ją spiskiem. Jak komentuje agencja Reutera, podczas spotkania nie udało się pokonać różnic, które utrudniają zjednoczenie rywalizujących ze sobą organizacji opozycyjnych. - Tak bardzo się różnią, są chaotyczni i nienawidzą się - powiedział przedstawiciel Ligi Arabskiej, która zorganizowała spotkanie.
Chaos na spotkaniu Gdy spotkanie opuściła kurdyjska grupa opozycyjna, na sali zapanował chaos. Niektórzy uczestnicy spotkania wznosili okrzyki: "skandal, skandal". Konferencja przerodziła się w bójkę - relacjonowała agencja Reutera.
- Wycofaliśmy się, ponieważ uczestnicy konferencji odrzucili element mówiący o uznaniu Kurdów - powiedział Abdel Aziz Otman z Narodowej Rady Kurdyjskiej. - To niesprawiedliwe i nie będziemy więcej pozwalać na to, by nas marginalizowano - dodał.
Jak podała egipska telewizja publiczna, sprzeciw Kurdów wzbudził tekst dokumentu końcowego z trwającej od poniedziałku konferencji. Telewizja twierdzi jednak, że Narodowa Rada Kurdyjska wróciła do stołu negocjacyjnego.
"Sytuacja pod kontrolą" - Mimo wielu punktów spornych sytuacja była pod kontrolą - powiedział jeden z uczestników Mais al-Kridi. Według niektórych osób obecnych na spotkaniu Kurdowie próbowali zwrócić na siebie uwagę. Wcześniej ogłosiła, że wycofuje się z rozmów, oceniając, że podziały w opozycji są zbyt wielkie. - Mówienie o jedności opozycji syryjskiej służy jedynie maskowaniu nieudolności społeczności międzynarodowej - oceniła Komisja. Skrytykowała też przyjęty w sobotę w Genewie plan utworzenia rządu przejściowego w Syrii. Powstał on na skutek kompromisu Zachodu z największymi sojusznikami Syrii - Chinami i Rosją. Według Komisji priorytetem powinno być obecnie wzmacnianie Wolnej Armii Syryjskiej.
Ponad 16 tys. zabitych W pierwszym dniu kairskiego spotkania szef Ligi Arabskiej zaapelował do opozycji, by się zjednoczyła. Powiedział też, że wspierany przez ONZ plan utworzenia rządu przejściowego w Syrii nie spełnia arabskich oczekiwań, bo nie konkretyzuje ram czasowych "jasnej transformacji", o co zabiegała Liga. Podkreślił, że plan zaakceptowany w sobotę na konferencji międzynarodowej w Genewie pozostawił - z powodu nalegań Rosji - możliwość udziału w przejściowych władzach prezydenta Asada. Grupy syryjskiej opozycji odrzucają plan wynegocjowany przez ONZ nazywając go stratą czasu. Apelują o nienegocjowanie z Asadem czy członkami jego "zbrodniczego" reżimu. Według Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka od wybuchu rebelii przeciwko autokratycznym rządom prezydenta Asada w połowie marca 2011 roku, w Syrii zabito około 16,5 tys. osób. Według tego źródła, mającego siedzibę w Wielkiej Brytanii, wśród ofiar jest ok. 11,5 tys. cywilów.
Autor: AB//gak / Źródło: PAP