Rząd ustępuje przed radykalnym islamem


Radykalni muzułmanie, którzy ponad rok temu wydali w dolinie Swat wojnę pakistańskiemu rządowi, mogą triumfować. Nie dość, że nie dali się pokonać wojskom rządowym, to na mocy porozumienia z Islamabadem będą teraz wprowadzać w regionie prawo koraniczne.

Jak poinformował rzecznik rządu pakistańskiej Północno-Zachodniej Prowincji Pogranicznej, po rozmowach w Peszawarze delegacji rządu centralnego z przywódcami religijnymi z doliny Swat, "w wyniku zakończonych sukcesem negocjacji ustalono, iż wszelkie niezgodne z islamem prawa (...) zostaną anulowane i uznane za niebyłe i nieobowiązujące".

Później także główny minister prowincji Ameer Hota potwierdził, iż podpisano układ, "wprowadzający nowe sprawiedliwe prawo w dolinie Swat".

Rozejm pomógł w negocjacjach

Prawo koraniczne - szariat - obowiązywać ma, zgodnie z oświadczeniem,w dolinie Swat oraz na "przyległych terenach", obejmujących ziemie plemienne regionu Dur, położone bliżej granicy afgańskiej. Prawo szariatu obowiązywało już od 1994 roku w Malakandzie - regionie obejmującym dolinę Swat i Dur.

Zostało jednak formalnie zawieszone, gdy sąd najwyższy kraju rozpoczął rozpatrywanie szeregu wniosków o anulowanie restrykcyjnych praw szariatu na tych terenach. Faktycznie jednak dolina od ponad roku pozostaje pod kontrolą radykałów islamskich, którzy wprowadzili tu ponownie szariat w najostrzejszej formie.

Na dzień przed zawarciem porozumienia z rządem, islamiści "w geście dobrej woli" ogłosili w niedzielę 10-dniowy jednodniowy rozejm w dolinie.

Waszyngton nie będzie zachwycony

Zdaniem obserwatorów, ustępstwo Islamabadu w sprawie wprowadzenia prawa koranicznego na terenie Malakandu, by spacyfikować objęte od dwóch lat wojną tereny, świadczy o niepowodzeniu armii, która mimo zaangażowania w dolinie Swat poważnych sił, nie była w stanie odzyskać tu kontroli.

Armia wystawiła tu do walki ponad 12 tysięcy żołnierzy - liczbę talibskich bojowników na miejscu szacuje się natomiast na nie więcej niż trzy tysiące ludzi. Porozumienie - jak sugeruje agencja Reutera - z pewnością także zirytuje poważnie Stany Zjednoczone.

Dziennik "New York Times" w poniedziałkowym numerze komentuje rozmowy w sprawie szariatu w dolinie Swat jako "zasadnicze ustępstwo" Islamabadu, dodając iż USA zdecydowanie przeciwstawiały się jakimkolwiek kompromisom z talibami, wzywając władze i armię Pakistanu, by energiczniej działały na froncie.

Olbrzymia klęska Islamabadu

Walki w Swat toczą się od 2007 roku. Obecnie islamiści całkowicie kontrolują ten region, będący niegdyś miejscem bardzo popularnym wśród turystów. Nie powiodła się najwyraźniej ofensywa armii, zainicjowana przed miesiącem.

Sam prezydent Pakistanu Asif Ali Zardari przyznał w ostatnich dniach, że talibowie skoncentrowani w przeszłości w regionach graniczących z Afganistanem, rozszerzyli swe wpływy wewnątrz kraju w takich miastach, jak np. Peszawar, czy w dolinie Swat.

Jak powiedział w wywiadzie udzielonym stacji CBS, przez długi czas nie doceniano zagrożenia ze strony talibów i sądzono, że są słabi i nie będą stanowić wyzwania. - A nasze siły nie rosły... byliśmy słabi i oni wykorzystują tę słabość - powiedział Zardari.

Zardari nakazał też w niedzielę wypłatę odszkodowań ludziom, którzy ucierpieli na skutek przemocy na półautonomicznych terenach plemiennych i w dotkniętych rebelią rejonach Północno-Zachodniej Prowincji Pogranicznej.

Źródło: PAP