Na poligonach Białorusi i obwodu kaliningradzkiego ruszają dziś białorusko-rosyjskie strategiczne manewry wojskowe Zapad-2013. Bierze w nich udział ok. 13 tys. żołnierzy, dziesiątki czołgów i samolotów. - Będą ćwiczyć podbój krajów bałtyckich - alarmuje w wywiadzie dla szwedzkiej prasy prezydent Estonii Toomas Hendrik Ilves.
Manewry Zapad-2013 potrwają do 26 września. W ćwiczeniach na terytorium Białorusi - według zapowiedzi ministra obrony Jurego Żadobina - weźmie udział 12,9 tys. żołnierzy, z czego 2,5 tys. to Rosjanie. Planuje się wykorzystanie około 70 czołgów i ponad 50 samolotów oraz śmigłowców. Zostaną także użyte białoruskie samoloty bezzałogowe.
Ćwiczeniami będą dowodzić minister obrony Białorusi oraz szef sztabu generalnego rosyjskich sił zbrojnych.
Dwa etapy
Manewry przebiegną w dwóch etapach. W pierwszym zjednoczone dowództwo regionalnych zgrupowań wojsk przećwiczy planowanie użycia i kierowania wojskami w trakcie ich rozmieszczania, planowanie izolowania umownych obszarów działania nielegalnych jednostek zbrojnych, powiększania zgrupowań sił powietrznych oraz wojsk obrony przeciwlotniczej, a także ochrony ważnych obiektów państwowych i wojskowych.
Drugi etap będzie dotyczył kierowania wojskami podczas operacji bojowych mających na celu stabilizowanie sytuacji w celu zapewnienia wojskowego bezpieczeństwa Państwa Związkowego Białorusi i Rosji. W trakcie manewrów mają być ćwiczone działania w celu ochrony granicy państwowej, utrzymywania stanu wyjątkowego w rejonie przygranicznym, poszukiwania i likwidacji grup dywersyjnych oraz nielegalnych ugrupowań zbrojnych, a także ochrony przeciwlotniczej punktów dowodzenia oraz ważnych obiektów wojskowych. Zostaną również przeprowadzone ćwiczenia taktyczne z pododdziałami wojsk rakietowych i artylerii.
"Obronny charakter"
Władze Białorusi wielokrotnie zapewniały, że ćwiczenia mają wyłącznie obronny charakter. Żadobin podkreślał też, że Białoruś wykazała się "przejrzystością oraz dążeniem do umocnienia bezpieczeństwa regionalnego i pasa dobrego sąsiedztwa", zaprosiła bowiem do obserwowania "aktywnej fazy ćwiczeń" przedstawicieli korpusu dyplomatycznego państw obcych akredytowanych przy białoruskim Ministerstwie Obrony oraz obserwatorów z Litwy, Łotwy, Polski i Ukrainy.
Alarm w krajach bałtyckich
Estoński prezydent Toomas Hendrik Ilves powiedział w wywiadzie dla dziennika "Svenska Dagbladet", że Rosja ćwiczy operacje ofensywne przeciwko sąsiadom.
Nawiązał do wiosennych informacji o symulacji ataku rosyjskiego na Szwecję.
"Generalnie, widzimy ten incydent jako alarm dla całego regionu Morza Bałtyckiego. Nie żyjemy w świecie wiecznego pokoju. Teraz mamy ćwiczenia "Zapad 2013", w których Rosja będzie ćwiczyła podbój państw bałtyckich" - powiedział Ilves.
Autor: //gak / Źródło: PAP, latviannews.lv
Źródło zdjęcia głównego: mil.ru