Sąd kasacyjny w Rumunii podtrzymał w środę wyrok 20 lat więzienia dla byłego szefa komunistycznego obozu pracy, w którym przetrzymywano więźniów politycznych. Ion Ficior, obecnie 88-letni, utrzymuje, że jest niewinny, a tylko wykonywał rozkazy.
Ficior w latach 1958-63 był p.o. komendanta i komendantem obozu pracy w miejscowości Periprava w delcie Dunaju. W obozie przebywało do 2 tys. więźniów, a życie straciło co najmniej 124. Ficior oskarżony był o spowodowanie śmierci co najmniej 103.
Ficior został skazany za zbrodnie przeciwko ludzkości. Zakwalifikowanie czynu jako zbrodni przeciwko ludzkości oznacza, że nie ulega on przedawnieniu.
Wyjątkowe okrucieństwo
Podczas procesu byli więźniowie oskarżali Ficiora o wyjątkowe okrucieństwo. "Izolacja, w barakach zimno nie do wytrzymania, okrutne kary fizyczne, niewystarczające wyżywienie, odmowa opieki medycznej (...); ustanowiony przez płk. Iona Ficiora reżim nie zapewniał nawet minimum warunków do przeżycia" - napisano w akcie oskarżenia. Był to "system eksterminacji" więźniów, którzy umierali na skutek niedożywienia, zimna, bicia, braku opieki medycznej i dyzenterii wywołanej piciem wody z rzeki. O wszczęcie postępowania przeciwko Ficiorowi zwrócił się do prokuratury Rumuński Instytut Badania Zbrodni Komunizmu i Pamięci Emigracji Rumuńskiej (IICCMER), który chciał zakwalifikowania czynów Ficiora jako ludobójstwa, "ponieważ ich następstwem była śmierć członków grupy, jaką stanowili więźniowie polityczni". Termin ludobójstwo, uznany w Konwencji ONZ w sprawie Zapobiegania i Karania Zbrodni Ludobójstwa podpisanej 9 grudnia 1948 roku, obejmuje zbrodnie "popełnione z zamiarem zniszczenia jako takiej, w całości lub częściowo, grupy narodowej, etnicznej, rasowej lub religijnej". Nie figurują jednak w definicji ludobójstwa grupy polityczne. Według ekspertów powodem tego była niechęć niektórych państw, w tym ZSRR, do objęcia ich tym terminem.
Wyszukane formy sadyzmu
Ficior, oficjalnie jako pułkownik rezerwy, od 1983 roku dostawał wysoką emeryturę. Zapamiętany został przez skazańców ze względu na wyszukane formy sadyzmu. Wielokrotnie osobiście uczestniczył w ich dręczeniu. W latach 1953-1971 był komendantem lub zastępcą komendanta różnych więzień i obozów. W 2016 roku w podobnej sprawie, pierwszej tego typu w Rumunii, sąd skazał na 20 lat pozbawienia wolności ppłk. Alexandru Visinescu, który w latach 1956-63 w osławionym więzieniu w Ramnicu Sarat "ustanowił reżim eksterminacji". W Ramnicu Sarat przetrzymywano politycznych przywódców Rumunii sprzed epoki komunizmu i elitę intelektualną. Z powodów politycznych w Rumunii w latach 1945-89 uwięziono ponad 600 tys. ludzi. Skalę ich cierpień zaczęto ujawniać zaledwie kilka lat temu.
Autor: rzw / Źródło: PAP