Tysiące Rumunów wyszły w niedzielę, 27 dzień z rzędu, na ulice Bukaresztu, by zaprotestować przeciwko centrolewicowemu rządowi. Uczestnicy manifestacji ustawili się w kształt flagi UE, wyrażając w ten sposób swe poparcie dla Wspólnoty Europejskiej i jej wartości.
Protestujący zebrali się na placu Zwycięstwa w stolicy Rumunii w niedzielę wieczorem. Początkowo skandowali hasła: "Rezygnacja!", "Wy, złodzieje!", a następnie ustawili się w kształt flagi Unii Europejskiej.
Zamknięte ulice
Jak pisze agencja Associated Press, policja zamknęła wszystkie ulice prowadzące na plac, gdzie mieszczą się budynki rządowe.
Rumuni zaczęli masowo wychodzić na ulice pod koniec stycznia w proteście przeciw rządowemu rozporządzeniu łagodzącemu karanie za przestępstwa korupcyjne. W myśl zmian przestępstwo urzędnicze miało być ścigane z urzędu w trybie postępowania karnego tylko wtedy, gdy skarb państwa ponosił z jego powodu szkodę w wysokości co najmniej 200 tys. lejów (190 tys. złotych).
W ocenie ekspertów na zmianie skorzystałaby głównie rządząca Partia Socjaldemokratyczna (PSD) i jej szef Liviu Dragnea, który odpowiada przed sądem za wynagradzanie z funduszy publicznych współpracowników jego partii. Skarb państwa stracił na tym 108 tys. lejów (103 tys. złotych).
Ostatecznie rząd wycofał się 5 lutego z tego pomysłu pod presją demonstracji, ocenianych jako największe w kraju od upadku komunizmu w 1989 roku, oraz po krytycznych głosach ze strony społeczności międzynarodowej.
Swe poparcie dla centrolewicowego rządu tysiące Rumunów demonstrowało natomiast w sobotę w mieście Targoviste na południu kraju. Zwolennicy PSD wznosili m.in. transparenty z napisami "mój głos się liczy" i "śmiemy wierzyć w Rumunię".
Nagranie protestów z 13 lutego
Autor: KB/mtom / Źródło: PAP