Calin Georgescu odwołał się od decyzji Centralnego Biura Wyborczego o odrzuceniu jego kandydatury w wyborach prezydenckich - poinformował w komunikacie Sąd Konstytucyjny Rumunii, który oficjalnie zarejestrował odwołanie. Skarga ma zostać rozpatrzona we wtorek.
Calin Georgescu napisał we wniosku, że Centralne Biuro Wyborcze "przekroczyło swoje uprawnienia" i uzurpuje sobie "w sposób niedopuszczalny wyłączne uprawnienia sądu".
Georgescu twierdzi również, że jego kandydatura w wyborach 4 maja nie może być w żadnym wypadku oparta na decyzjach Sądu Konstytucyjnego dotyczących innego procesu wyborczego, a mianowicie wyborów prezydenckich pod koniec 2024 roku, które zostały odwołane - przekazał rumuński portal informacyjny g4media.ro.
Sąd Konstytucyjny rozpatrzy skargę we wtorek, na posiedzeniu rozpoczynającym się o godzinie 17.
Decyzja Centralnego Biura Wyborczego
W niedzielę Centralne Biuro Wyborcze (BEC) podjęło decyzję o odrzuceniu złożonego przez Georgescu w piątek wniosku o zarejestrowanie go jako kandydata w wyborach prezydenckich. Za taką decyzją opowiedziało się dziesięć osób, przeciw były cztery.
Odmowa zarejestrowania kandydatury Georgescu jest, jak pisze G4media.ro, konsekwencją wcześniejszych "bezprecedensowych decyzji" wydanych przez Sąd Konstytucyjny (SK) Rumunii. 6 grudnia trybunał wydał orzeczenie o unieważnieniu wyborów prezydenckich z listopada 2024 roku.
Wcześniej, jeszcze na etapie pierwszej rejestracji kandydatów w wyborach prezydenckich, w październiku ubiegłego roku, SK skreślił z listy skrajnie prawicową polityk Dianę Sosoakę, prorosyjską liderkę partii S.O.S. Romania.
Po ogłoszeniu w niedzielę decyzji o odrzuceniu kandydatury Georgescu przed siedzibą BEC oraz w innych miejscach Bukaresztu doszło do przepychanek i starć z policją.
Unieważnione wybory prezydenckie
Calin Georgescu w listopadzie ubiegłego roku niespodziewanie wygrał pierwszą turę wyborów prezydenckich, które następnie zostały unieważnione przez Sąd Konstytucyjny. Jako przyczynę tej decyzji podano nadużycia w trakcie kampanii oraz możliwą ingerencję aktora zewnętrznego (Rosji).
Georgescu to radykalnie prawicowy polityk, który głosi poglądy antyzachodnie i izolacjonistyczne, wyrażał podziw dla rosyjskiego przywódcy Władimira Putina i "rosyjskiej mądrości", a także podważał publicznie państwowość Ukrainy i jej integralność terytorialną.
AFP przypomniała, że Georgescu, z wykształcenia inżynier agronom, zasłynął z kuriozalnych wypowiedzi i propagowania teorii spiskowych na temat koronawirusa, szczepień czy ocieplenia klimatu, które nazywa "przekrętem" wymyślonym po to, by "straszyć ludzi".
Mówił też, że "nauka to Jezus Chrystus, i nic więcej", zapewniał, że człowiek nigdy nie postawił stopy na Księżycu i nazywał Putina patriotą, jednocześnie zaprzeczając, że ma jakiekolwiek związki z Rosją, a siebie samego określa jako "ultra-fana" Donalda Trumpa - opisała francuska agencja.
Decyzja o unieważnieniu wyborów stała się przyczyną protestów, do których w ostatnim czasie doszło w rumuńskiej stolicy. Georgescu, który jest obecnie liderem sondaży, cieszy się poparciem radykalnie prawicowej partii AUR George Simiona, a także innych ugrupowań antysystemowych.
Pierwsza tura powtórzonych wyborów prezydenckich odbędzie się 4 maja.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA