Władze RPA, pod naciskiem Chin, zapowiedziały że nie wpuszczą do kraju duchowego przywódcy Tybetańczyków XIV Dalajlamy. Dalajlama miał uczestniczyć w konferencji na temat pokoju. Decyzja władz wywołała gwałtowny sprzeciw laureatów Pokojowej Nagrody Nobla.
Decyzję o zakazie wjazdu na konferencję potwierdzili dziennikowi "Times" przedstawiciele południowoafrykańskich władz. Spotkanie, związane z organizacją MŚ w piłce nożnej w 2010 roku zaplanowane jest na 27 marca.
Arcybiskup oburzony
Czuję się głęboko dotknięty i zawstydzony. abp Desmond Tutu
Zażenowania z powodu decyzji władz RPA nie kryli współorganizujący konferencję wraz z Komitetem Noblowskim laureaci Pokojowej Nagrody Nobla: arcybiskup Desmond Tutu i były prezydent RPA Frederik W. de Klerk.
Hierarcha wezwał władze republiki, pozostające pod wpływem Chin, by przemyślały swoją "hańbiącą" decyzję i zagroził bojkotem spotkania. - Jeśli Jego Świątobliwość nie dostanie wizy, to ja nie wezmę udziału w nadchodzącej konferencji pokojowej związanej z MŚ w piłce nożnej w 2010 roku - powiedział arcybiskup Tutu. - Czuję się głęboko dotknięty i zawstydzony - dodał.
Zaproszenie dla XIV Dalajlamy zostało wystosowane również w imieniu Nelsona Mandeli - kolejnego laureata Pokojowej Nagrody Nobla. Legenda walki z apartheidem nie skomentowała jednak na razie decyzji władz.
"Nie mamy nic przeciwko niemu"
Jeden z doradców prezydenta Kgalemy Motlanthe powiedział "The Times", że obecność Dalajlamy mogłaby odwrócić uwagę od Mistrzostw Świata. - Nie mamy nic przeciwko niemu, ale mamy kluczowe strategiczne stosunki z Chinami i naprawdę nie chcemy robić nic, by wystawić je na szwank - powiedział bez ogródek.
Źródło: "Times"