"To może ostatnia szansa na porozumienie skłóconych stron"


Prezydent Cypru Nikos Anastasiades i przywódca nieuznawanej przez społeczność międzynarodową Tureckiej Republiki Cypru Północnego Mustafa Akinci rozpoczęli w środę w Crans-Montanie w Szwajcarii kolejne negocjacje w sprawie zjednoczenia wyspy.

Nie łudźmy się. To nie będą łatwe rozmowy, nie ma gwarancji sukcesu Espen Barth Eide

Rozmowom przewodniczy wysłannik ONZ do spraw konfliktu cypryjskiego Espen Barth Eide, a uczestniczą w nich również przedstawiciele Unii Europejskiej oraz ministrowie spraw zagranicznych Turcji i Grecji. Celem ONZ jest opracowanie umowy pokojowej ustanawiającej zjednoczony i sfederowany Cypr.

- Nie łudźmy się. To nie będą łatwe rozmowy, nie ma gwarancji sukcesu - oświadczył Eide. - Te negocjacje to najlepsza, ale może też ostatnia szansa na porozumienie skłóconych stron - dodał.

Jednym z głównych punktów spornych są żądania Greków cypryjskich dotyczące wycofania z wyspy 35 tysięcy tureckich żołnierzy. Turcy cypryjscy domagają się z kolei równego dostępu do władzy w zjednoczonym państwie. - Jedna strona kładzie nacisk na bezpieczeństwo społeczności, a druga na bezpieczeństwo państwa - powiedział Eide.

"Nigdy wcześniej czas tak nie naglił"

"Dwie strony będą musiały wybrać, czy osiągnąć kompromis, który zapewni wspólną przyszłość w jednym kraju, czy pójść osobnymi ścieżkami" - napisał dziennik "Cyprus Mail".

Brytyjski dziennik "Guardian" wskazał z kolei, iż "nigdy wcześniej czas tak nie naglił". Zdaniem gazety po 50 latach monitorowania pokoju ONZ planuje zakończyć swoją pokojową misję na wyspie uznając, że siły pokojowe ONZ potrzebne są bardziej w innych regionach świata.

Szef brytyjskiej dyplomacji Boris Johnson opuścił Szwajcarię w środę przed rozpoczęciem negocjacji. We wtorek uczestniczył jednak we wstępnych spotkaniach i określił rozpoczęcie rozmów jako rezultat miesięcy "ciężkiej pracy i poświęcenia".

- To wyjątkowa szansa dla dwóch stron, aby znaleźć trwałe porozumienie dla Cypru - powiedział brytyjski minister.

Jak twierdzi "Guardian", Londynowi zależy na osiągnięciu porozumienia. Strona brytyjska oferuje przekazanie znacznej części terytorium swoich baz wojskowych na Cyprze w zamian za kompromis dotyczący zjednoczenia wyspy.

Rozmowy zaplanowane są do 7 lipca. Mogą zakończyć się jednak szybciej lub trwać dłużej, zależnie od postępu w negocjacjach.

Podzielona wyspa

Cypr uzyskał niepodległość od Wielkiej Brytanii w 1960 roku. Od 1974 roku podzielony jest na dwie części: południową, zamieszkaną przez Greków cypryjskich, która jest uznawana przez społeczność międzynarodową za legalne państwo cypryjskie, czyli Republikę Cypryjską, i północną, tak zwaną Turecką Republikę Cypru Północnego, zamieszkaną przez Turków cypryjskich i uznawaną jedynie przez Turcję. Do tej pory negocjacje na temat zjednoczenia wyspy nie przyniosły rezultatu.

Północ Cypru jest politycznie, wojskowo i gospodarczo uzależniona od Turcji.

Autor: kg//now / Źródło: PAP