Już na blisko trzy miesiące przed uruchomieniem systemu HealthCare.gov, kluczowego elementu sztandarowej reformy zdrowotnej Obamy, jeden z urzędników narzekał na wykonawcę platformy ubezpieczeniowej w internecie. Alarmował, że słaba jakość systemu może "rozbić samolot podczas startu". Do dokumentów w tej sprawie dotarła agencja Reuters.
Ustawa "Affordable Care Act" Baracka Obamy ma zapewnić opiekę zdrowotną około 7 milionom dotąd nieubezpieczonych Amerykanów. Zakłada ona, że pracodawcy ubezpieczą pracowników, a obywatele pracujący na własny rachunek wykupią polisy na tzw. giełdach ubezpieczeń.Takie giełdy ruszyły 1 października. Rejestrację miała ułatwić rządowa strona HealthCare.gov.
Projekt w lesie
Reuters otrzymał od republikańskich kongresmenów dokumentację ujawniającą chaos, jaki panował w projekcie HealthCare.gov niedługo przed jego uruchomieniem.
Chodzi o dwie serie wewnętrznych e-maili, które w lipcu wymienili urzędnicy Centrów Opieki Medycznej i Usług Medycznej Pomocy (CMS), m.in. menedżer projektu HealthCare.gov, Henry Chao. Z tej korespondencji wyłania się obraz chaosu, konfliktów między wykonawcami systemu, braków kadrowych i problemów z oprogramowaniem na długo przed tym, jak strona internetowa federalnych ubezpieczeń zdrowotnych padła 1 października, czyli w dniu uruchomienia.
W e-mailu wysłanym 16 lipca, przed spotkaniem z ówczesnym głównym wykonawcą projektu, CGI Federal, Chao opisuje niski poziom zaufania agencji do prac nad projektem. "Po prostu muszę mieć więcej pewności, że nie zamierzają rozbić samolotu już podczas startu" - pisał Chao.
Inna wersja dla Kongresu
Dzień po e-mailu o CGI, Chao zapewnił jednak podkomisję Kongresu nadzorującą wprowadzanie reformy, że HealthCare.gov będzie gotowa na czas. Nie wiadomo, czy Chao dostał jakieś nowe optymistyczne informacje, skoro w ciągu doby zmienił zdanie na temat szans projektu.
20 lipca wysłał współpracownikom link wideo do zeznań, jakie złożył w Kongresie, i zaapelował do innych urzędników CMS, żeby równie optymistycznie wypowiadali się nt. projektu. "Chciałem się z Wami tym podzielić, żebyście zobaczyli i usłyszeli, że oboje, z Marilyn (inna zeznająca urzędniczka - red.), pod przysięgą, oświadczyliśmy, że zamierzamy ruszyć 1 października" - można przeczytać w e-mailu z załączonym linkiem.
Jednak HealthCare.gov, portal, na którym miliony mieszkańców 36 stanów USA mogą się zdrowotnie ubezpieczyć, przestał działać krótko po uruchomieniu. Choć w ciągu pierwszych dni stronę odwiedziło 14,6 miliona internautów, to wykupienie polis udało się tylko ok. pół miliona z nich. Urzędnicy przyznają, że serwery nie były przygotowane na tak duży ruch.
Do dziś na stronie dochodzi ciągle do różnych awarii i występują błędy poważnie utrudniające Amerykanom korzystanie z tego newralgicznego elementu systemu Obamacare.
Kto winien?
Przedstawiciele CGI Federal, amerykańskiej spółki zależnej kanadyjskiej CGI Group Inc, nie skomentowali dotychczas Reutersowi tych informacji.
Podczas zeznań w Kongresie 23 października CGI Federal zrzuciła winę za fiasko projektu na oprogramowanie dostarczone przez innego wykonawcę i stwierdziła, że ostatecznie to władze federalne są odpowiedzialne za działanie strony.
Rozmowy z Reutersem odmówił też Chao.
Prezydent Barack Obama i jego urzędnicy znaleźli się w ogniu krytyki za uruchomienie fatalnie działającej strony internetowej. Nie jest jednak pewne, czy wiedzieli o skali problemów związanych z nią lub kiedy się o tym dowiedzieli.
Sztandarowy sukces czy klęska?
Obamacare, jak określa się potocznie ustawę "Affordable Care Act", to jedno z największych osiągnięć Obamy - tak mówi on sam - podczas jego pierwszej kadencji. Ustawa została przyjęta przez Kongres w 2010 roku, gdy w Izbie Reprezentantów większość mieli demokraci. Od tego czasu republikanie wielokrotnie próbowali ją storpedować, ale bezskutecznie. Odmówili nawet przyjęcia budżetu na kolejny rok, który zakładał finansowanie znienawidzonej reformy. To spowodowało prawie trzytygodniowy paraliż rządu. Ostatecznie reforma ruszyła.
Autor: //gak / Źródło: Reuters, tvn24.pl