Rosyjski statek, który płynął do Syrii ze śmigłowcami bojowymi, lecz musiał zawrócić z powodu cofnięcia mu ubezpieczenia, ma ponownie wyruszyć w ten rejs - poinformowała w niedzielę agencja Interfax, powołując się na "źródło wojskowo-dyplomatyczne".
Według tego źródła "Alaed" wypłynie z Murmańska, dokąd zawinął w niedzielę, a jednostka, która ma mu towarzyszyć nie będzie okrętem wojennym. Brytyjskie towarzystwo ubezpieczeń morskich Standard Club cofnęło ochronę ubezpieczeniową wszystkich statków rosyjskiego armatora Femco w przekonaniu, że firma ta zamierza naruszyć sankcje UE wobec Syrii. "Alaed", który ze śmigłowcami na pokładzie znajdował się w połowie miesiąca u wybrzeży Szkocji, musiał zawrócić do Rosji. Brytyjskie MSZ wydało 19 czerwca oświadczenie, w którym podkreślono, że 14 czerwca szef brytyjskiej dyplomacji William Hague "jasno dał do zrozumienia rosyjskiemu ministrowi spraw zagranicznych Siergiejowi Ławrowowi, że wszelkie dostawy broni do Syrii muszą ustać".
"Dostawy są legalne" Ławrow oświadczył dwa dni później, że "Alaed" wiózł trzy wyremontowane śmigłowce, a także systemy obrony przeciwlotniczej. Sprecyzował, że śmigłowce zostały naprawione w ramach kontraktu z 2008 roku i były przewożone w postaci rozmontowanej. - Statek wiózł systemy obrony przeciwlotniczej, które mogą być wykorzystywane tylko do odpierania ataku z zewnątrz, a nie przeciwko pokojowym demonstrantom i miał na swoim pokładzie trzy wyremontowane śmigłowce - powiedział szef rosyjskiej dyplomacji w radiu Echo Moskwy. Rosjanie informowali wcześniej, że maszyny były na wyposażeniu syryjskiej armii, a w Rosji poddano je przeglądowi technicznemu. Rosja jest głównym sojusznikiem i dostawcą broni dla reżimu Baszara el-Asada, lecz utrzymuje, że te dostawy są legalne i nie mają żadnego wpływu na konflikt syryjski, w którym zginęło już kilkanaście tysięcy ludzi. Interfax nie poinformował, w jaki sposób rozwiązano kwestię ubezpieczenia statku.
Autor: jk//kdj / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Reuters TV