"Wszystkie działania poszukiwawczo-ratownicze zostały zakończone. Niestety, w tej chwili wiadomo o 31 zabitych, wśród nich jest pięcioro dzieci. Najmłodsze miało zaledwie dwa lata. Składam kondolencje bliskim i rodzinom ofiar. Rannych zostało 159 osób, w tym 16 dzieci" – przekazał prezydent Wołodymyr Zełenski.
Zełenski ocenił, że "podstępny atak Rosji pokazuje, że konieczna jest dodatkowa presja na Moskwę i nowe sankcje". "Doceniamy to, że prezydent (Donald) Trump, przywódcy Europy i inni nasi partnerzy jasno widzą, co się dzieje, i potępiają Rosję" - dodał.
Większość ofiar śmiertelnych i rannych to mieszkańcy bloku w dzielnicy Swiatoszyńskiej, gdzie rosyjska rakieta zniszczyła prawie całą klatkę schodową. Ogółem w Kijowie zniszczonych zostało ponad 100 obiektów.
Wcześniej o akcji ratunkowej informowała Państwowa Służba do spraw Sytuacji Nadzwyczajnych Ukrainy (DSNS). "W nocy i nad ranem ratownicy wydobyli spod zawałów bloku w dzielnicy Swiatoszynska dziesięć ciał zabitych, w tym dziecka w wieku dwóch lat" - relacjonowały ukraińskie służby.
Według komunikatu służb rannych zostało ogółem 159 osób, w tym 16 dzieci. Psycholodzy DSNS udzielili pomocy 112 osobom. Akcja ratunkowa nadal trwa – podano Telegramie.
W związku z tragedią piątek został ogłoszony w Kijowie dniem żałoby. Instytucje państwowe opuściły flagi do połowy masztu. Do żałoby przyłączyła się ambasada RP.
"Było za mało czasu, żeby zejść do schronu"
Dziennikarz TVN24 Ołeh Biłecki powiedział, jak wyglądał rosyjski atak na blok w dzielnicy Swiatoszyńska. - Od początku alarmu wczoraj wczesnym porankiem do uderzenia minęło dosłownie parę lub paręnaście minut, więc nikt nie zdążył się zorientować - przekazał.
- Było za mało czasu, żeby zejść do schronu, żeby dostać się do jakichś bezpiecznych miejsc - dodał.
Biłecki powiedział także, że na miejscu tragedii pojawił się później ojciec jednej z ofiar, który powiedział dziennikarzom, że "jedno z jego dzieci zginęło dlatego, że betonowa ściana bloku spadła na to dziecko".
Dziennikarz TVN24 relacjonował również, że jedna z rodzin przyjechała odwiedzić matkę i "zdążyli spędzić tę noc ze swoją mamą, a o poranku niestety zginęli".
Ataki na Kijów
W nocy ze środy na czwartek Kijów był atakowany z zastosowaniem dronów i rakiet. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski poinformował w czwartek, że Rosjanie użyli ponad 300 dronów i ośmiu rakiet.
Według szefa kijowskiej administracji wojskowej Tymura Tkaczenki w wyniku ataków uszkodzonych zostało ponad 100 obiektów. Są to m.in. domy mieszkalne, szkoły, przedszkola, placówki służby zdrowia i uczelnia.
Autorka/Autor: momo/ads/kkop/lulu
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Maxym Marusenko/NurPhoto/Getty Images