Wydarzenia w Rosji związane ze środowym orędziem prezydenta Władimira Putina niezależny rosyjski dziennik "Kommiersant" nazywa "rewolucją styczniową". Komentując zapowiedziane reformy konstytucyjne gazeta wskazuje, że prezydent "dzieli na nowo kompetencje władz".
W środę w orędziu do Zgromadzenia Federalnego (połączonych izb parlamentu) Putin zaproponował wprowadzenie zmian do obecnej konstytucji. Wśród tych propozycji jest wzmocnienie statusu Rady Państwowej - organu doradczego złożonego z szefów regionów, ograniczenie liczby kadencji prezydenckich do dwóch, nadanie niższej izbie parlamentu prawa do zatwierdzania kandydatury premiera. Krótko po orędziu poinformowano o podaniu się do dymisji premiera Dmitrija Miedwiediewa i jego rządu. Nowym premierem ma zostać Michaił Miszustin, dotychczasowy szef Federalnej Służby Podatkowej.
Tego samego dnia Putin powołał grupę roboczą, która zajmie się proponowanymi przez niego zmianami w konstytucji. W radzie znajdą się przedstawiciele obu izb parlamentu Rosji, innych organów władzy, w tym władz regionalnych, działacze rozmaitych organizacji społecznych oraz przedstawiciele świata kultury. Jak podała w czwartek telewizja Rossija24, pierwsze robocze posiedzenie grupy odbędzie się w piątek.
"Rewolucja styczniowa"
Putin "faktycznie ogłosił reformę konstytucyjną" - ocenia "Kommiersant". Powołując się na źródła i ekspertów wskazuje, że zmiany mogą być związane z wyborami prezydenckimi w 2024 roku, w których - zdaniem gazety - Putin zapewne nie będzie startował. Wydarzenia w Rosji związane ze środowym orędziem prezydenta Putina gazeta nazywa "rewolucją styczniową".
Analizując zapowiedziane przez szefa państwa zwiększenie pełnomocnictw niższej izby parlamentu, Dumy Państwowej, przy formowaniu rządu, rosyjski dziennik ocenia, że nie jest jasne, jak zapowiedziane "zatwierdzanie" premiera przez Dumę będzie realizowane w praktyce. Źródła zbliżone do rosyjskich władz uważają, że niższa izba parlamentu "stanie się 'ostatnią instancją' w zatwierdzaniu premiera".
Dziennik wskazuje, że Putin proponując w orędziu zapisanie w konstytucji roli Rady Państwowej - obecnie organu konsultacyjnego złożonego z szefów regionów - nie wyjaśnił, jakie dokładnie kompetencje rada ta może otrzymać. Z kolei wyższa izba parlamentu, Rada Federacji, zyska - zdaniem dziennika - "potencjalne kompetencje" przy wyznaczaniu szefów resortów siłowych i odbywać się to będzie w wyniku konsultacji z Radą Federacji.
Putin w nowej roli?
Zdaniem cytowanego przez "Kommiersanta" źródła zbliżonego do administracji prezydenta Putin proponując te zmiany tworzy za jednym zamachem kilka wariantów swojego przyszłego urzędu po odejściu ze stanowiska prezydenta. Rozmówca dziennika prognozuje, że przed 2024 rokiem Putin stanie na czele partii rządzącej, do której należeć będzie kontrola nad rządem i z którą będzie się musiał liczyć przyszły prezydent. Możliwe są jednak także inne warianty, na przykład objęcie przez Putina stanowiska w Radzie Państwowej lub Radzie Bezpieczeństwa.
Jak ocenia politolog Gleb Kuzniecow, "nie ma żadnych podstaw, by oceniać inicjatywy (Putina) jako przejście do republiki parlamentarnej". Zdaniem eksperta propozycje przedstawione w orędziu oznaczają, że kompetencje prezydenta nie będą mocno osłabione. W nowym systemie po prostu nie będzie takiego organu, który - jak dziś w Rosji prezydent - dysponuje "superkompetencjami" - mówi ekspert.
W odrębnym komentarzu "Kommiersant" ocenia, że Putin w istocie zaproponował "przekształcenie Federacji Rosyjskiej z tak zwanej superprezydenckiej republiki w republikę prezydencko-parlamentarną". W praktyce - zdaniem dziennika - chodzi o to, że premier i "cywilni" ministrowie w rządzie powinni być mianowani przez Dumę Państwową, a część "wojskowa" (struktury bezpieczeństwa wewnętrznego i armia) - będzie "nieco mniej prezydencka". Złożona z szefów regionów Rada Państwowa z kolei stanie się "drugim rządem regionalnym", którego decyzje "będą miały status prawny, w tym dla regionów".
Źródło: PAP