Jeśli Rosja zdecyduje się na rozmieszczenie bazy wojskowej w Latakii w północno-zachodniej Syrii, Damaszek przyjmie ten krok z zadowoleniem - powiedział ambasador Syrii w Moskwie Riad Haddad. Faktem jest, że Rosjanie już właściwie mają tam swoją bazę. Lotnisko obok miasta Latakia zaroiło się niedawno od rosyjskiego sprzętu wojskowego i żołnierzy.
- Jeśli Rosja się zgodzi, Syria może tylko przyjąć z zadowoleniem taki krok, ponieważ jego celem byłaby walka z terroryzmem na naszej ziemi - powiedział dyplomata o perspektywie umieszczenia rosyjskiej bazy w Syrii.
Rosyjska kroplówka
Rosja w ostatnim czasie przerzuca sprzęt wojskowy do bazy lotniczej w nadmorskiej Latakii, jednego z głównych bastionów syryjskiego prezydenta Baszara el-Asada. Zaobserwowano tam już około 30 rosyjskich samolotów, myśliwców Su-30, bombowców Su-24 i szturmowców Su-25. Prawdopodobnie są też śmigłowce szturmowe Mi-24 i transportowe Mi-17.
Wtorkowy "Wall Street Journal" dodatkowo poinformował, że zdjęcia satelitarne z połowy września wskazują na budowę nowych budynków w dwóch miejscach na północ od Latakii. Być może ma to być druga baza. Nie ulega wątpliwości, ze Rosjanie istotnie zwiększają swoją obecność wojskową w Syrii. Nie są jeszcze jasne ich zamiary. Rosja w konflikcie syryjskim od początku wspiera reżim Asada. Po czterech latach wojny domowej siły rządowe znajdują się jednak w coraz gorszej sytuacji i kontrolują jedynie część zachodniej Syrii. Reżim systematycznie prosi Rosjan o dodatkowe uzbrojenie i prawdopodobnie je częściowo otrzymuje. Rosyjskie samoloty transportowe regularnie latają do Syrii.
Do bazy w Syrii wysłano między innymi Su-30
Autor: mk//gak / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia CC BY SA 3.0 | Alex Beltyukov