Rosyjska opozycyjna "Nowaja Gazieta" opublikowała raport rosyjskich inżynierów, którzy potwierdzili, że malezyjski boeing 777 w obwodzie donieckim został zestrzelony z systemu rakietowego Buk-M1. W objętym klauzulą tajności dokumencie, który ma być przekazany Holendrom, eksperci podkreślają, że "wskazuje na to charakter zniszczeń". "Teraz z pewnością można stwierdzić, że propagandowe materiały rosyjskiego Pierwszego Kanału i 'Komsomolskiej Prawdy' o ukraińskich myśliwcach są kłamstwem" – komentuje "Nowaja Gazieta".
Według raportu rosyjskich inżynierów, "najbardziej prawdopodobną przyczyną zniszczenia samolotu boeing-777 malezyjskich linii lotniczych" był przeciwlotniczy pocisk kierowany 9M38M1 z systemu Buk-M1.
"Nowaja Gazieta" podkreśliła, że "eksperci przemysłu zbrojeniowego, w tym zakładów produkujących buki, biorąc pod uwagę istniejące uszkodzenia samolotu, a także kolejność zniszczeń konstrukcji maszyny w powietrzu, wykluczyli możliwość zestrzelenia jej z dowolnego punktu w pobliżu Sniżnego w obwodzie donieckim".
"Eksperci stwierdzili, że pocisk, który uderzył w samolot, leciał pod kątem 72-75 stopni w płaszczyźnie poziomej i 20-22 stopni w płaszczyźnie pionowej. Na podstawie tych obliczeń ustalono prawdopodobny obszar uruchamiania pocisku. Najbardziej prawdopodobnym miejscem odpalenia pocisku jest rejon na południu wsi Zaporoszczenskoje" – pisze "Nowaja Gazieta" i przypomina, że "wskazane przez rosyjskich inżynierów miejsce w dniu katastrofy samolotu 17 lipca 2014 r. było kontrolowane przez prorosyjskich rebeliantów".
Dziennik zaznacza, że "raport rosyjskich inżynierów zostanie przekazany holenderskim ekspertom, prowadzącym śledztwo".
"Ukraińskie myśliwce i tajemniczy świadkowie"
"Teraz z pewnością można stwierdzić, że insynuacje byłego lidera donieckich rebeliantów Igora Striełkowa-Girkina o specjalnie przysłanym samolocie z trupami, który eksplodował nad Ukrainą, a także propagandowe materiały rosyjskiego Pierwszego Kanału i 'Komsomolskiej Prawdy' o ukraińskich myśliwcach i jakichś tajemniczych świadkach są zwykłym kłamstwem" – podsumowuje "Nowaja Gazieta".
Nawiązując do wskazanego przez inżynierów miejsca odpalenia pocisku, internetowa gazeta Ukraińska Prawda napisała, że "rosyjski Sztab Generalny w tej sprawie przytaczał rzekomo satelitarne zdjęcia, na których widniały rzekomo ukraińskie buki w rejonie wsi Zaporoszczenskoje".
"Autentyczności zdjęć przedstawianych przez Sztab Generalny Federacji Rosyjskiej nie potwierdziła zarówno ukraińska Służba Bezpieczeństwa, jak i międzynarodowi eksperci, którzy badali sprawę katastrofy – zaznaczyła Ukraińska Prawda.
"Holenderskie bajki"
Wcześniej rosyjscy wojskowi i eksperci ds. lotniska krytykowali wszelkie doniesienia o zestrzeleniu malezyjskiego samolotu z systemu rakietowego Buk.
W marcu holenderska telewizja RTL poinformowała o "znalezieniu w miejscu katastrofy metalowego elementu, pasującego do pocisku systemu rakietowego Buk". Stacja relacjonowała, że przywieziony do Holandii odłamek poddali testom międzynarodowi eksperci, w tym analitycy renomowanego ośrodka IHS Jane's w Londynie.
"Wszyscy z nich potwierdzili, że metalowy fragment miał styczność z ładunkiem wybuchowym charakterystycznym dla pocisków Buk" - informowała RTL.
- Wiecie, w jaki sposób moi koledzy w naszym instytucie wojskowym mówią o takich materiałach? Holenderskie bajki - komentował wtedy w gazecie "Komsomolskaja Prawda" pułkownik rezerwy Aleksandr Reszetnikow, analityk ds. lotnictwa i broni rakietowej.
Rosyjski generał-major Igor Konaszenkow o publikacjach w ukraińskich mediach dotyczących zestrzelenia samolotu z Buka mówił: "nieprofesjonalne wrzuty".
"298 ofiar"
Malezyjski samolot, lecący z Amsterdamu do Kuala Lumpur został zestrzelony 17 lipca w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy. W katastrofie zginęło 298 osób, w tym pasażerowie i członkowie załogi.
Większość ofiar to obywatele Holandii. Ukraińcy od początku oskarżali o zestrzelenie maszyny rebeliantów, którzy system Buk mieli otrzymać z Rosji.
Autor: tas\mtom / Źródło: Nowaja Gazieta, Ukraińska Prawda
Źródło zdjęcia głównego: tvn24