Ministerstwo spraw zagranicznych Rosji wezwie w poniedziałek ambasador Holandii w Moskwie, by przedstawić jej przyczyny, dla których strona rosyjska nie uznaje ustaleń dochodzenia w sprawie katastrofy malezyjskiego Boeinga - poinformowała w piątek rzeczniczka MSZ.
"Ambasador zostaną przedstawione dowody niedopuszczalnego ignorowania przedstawianych przez stronę rosyjską ważnych obiektywnych informacji, co w efekcie zrywa współpracę rosyjskich ekspertów ze śledztwem, a także powoduje kompromitację podejmowanych wysiłków na rzecz uzyskania prawdziwego obrazu tej tragedii oraz pociągnięcia winnych do odpowiedzialności zgodnie z rezolucją 2166 Rady Bezpieczeństwa ONZ" - oświadczyła rzeczniczka Maria Zacharowa.
Wyniki międzynarodowego śledztwa
Opublikowany w środę raport międzynarodowego zespołu śledczego głosi, że samobieżna wyrzutnia rakiet przeciwlotniczych Buk, której użyto do zestrzelenia w 2014 roku malezyjskiego samolotu pasażerskiego nad wschodnią Ukrainą, przybyła z Rosji i potem tam powróciła - wbrew zaprzeczeniom Rosjan, by angażowali się w konflikt na Ukrainie. Ministerstwo spraw zagranicznych Holandii wezwało w piątek ambasadora Rosji w Hadze, by wyrazić niezadowolenie z powodu krytykowania przez Moskwę wyników międzynarodowego śledztwa. Boeing 777 towarzystwa Malaysia Airlines uległ katastrofie 17 lipca 2014 roku w trakcie rejsu MH17 z Amsterdamu do Kuala Lumpur. W szczątkach maszyny zginęło wszystkich 298 jej pasażerów i członków załogi, a dwie trzecie ofiar stanowili obywatele Holandii. Władze ukraińskie twierdzą, że samolot zestrzelili prorosyjscy separatyści
Autor: tmw\mtom / Źródło: PAP