Rosjanie mogli użyć zbrodniczych pocisków


Rosyjskie siły powietrzne mogły użyć do nalotu na cele cywilne w Gruzji tzw. bomb rozpryskowych - donosi wysłannik Tygodnika Powszechnego Andrzej Meller. To jedna z najbardziej zbrodniczych broni - większość państw na świecie zobowiązało się, że nie będzie jej używać.

- Przedstawiamy dowód, że Rosjanie używają w Gruzji tzw. bomb rozpryskowych - napisał na łamach Tygodnika Powszechnego Meller. - Część prawników uważa, że stosowanie takiej amunicji przeciw cywilom to zbrodnia wojna.

Kawałkuje wszystko

Bomba rozpryskowa, zwana także kasetową, to zasobnik zawierający nawet kilkaset mniejszych pocisków kulistych. Do rozprysku dochodzi dopiero po pewnym czasie od zrzucenia bomby, mocą ładunku prochowego lub siłą odśrodkową. Malutkie pociski rozpryskując się, rozrywają na strzępy wszystko, co napotkają na swojej drodze. A niewybuchy są bardzo trudne do wykrycia.

Używanie bomb rozpryskowych jest zakazane na mocy Konwencji o używaniu amunicji kasetowej, zatwierdzonej w Dublinie 30 maja. Jej podpisanie zaplanowano jednak dopiero na grudzień tego roku.

Zrzucili na Gori?

Ofiarą takich bomb mogli paść mieszkańcy 50-tysięcznego miasteczka Gori, leżącego we wschodniej Gruzji. Tam zniszczeniu uległy budynki uniwersyteckie i budynek poczty. Bomba spadła także w pobliżu centrum prasowego - donosi Meller.

Śmierć pod rosyjskimi bombami poniosło pięć osób. Zginął holenderski operator kamery, a jego kolega dziennikarz został ranny. CZYTAJ WIĘCEJ

W tym samym czasie prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew uroczyście ogłaszał, że wojska rosyjskie zaprzestają działań wojennych ponieważ "agresor został ukarany i poniósł bardzo znaczące straty". Nieco później, podczas konferencji prasowej z prezydentem Francji Nicolasem Sarkozym, oskarżał Tbilisi o zbrodnię, wzywając Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości przy ONZ do zbadania sprawy.

Źródło: "Tygodnik Powszechny"