Rosjanie bombardują ukraińskie lotniska. Szukają myśliwców F-16

Źródło:
PAP, BBC, NV
Atak na lotnisko w obwodzie połtawskim. Rosyjski resort obrony publikuje nagranie
Atak na lotnisko w obwodzie połtawskim. Rosyjski resort obrony publikuje nagranie Reuters
wideo 2/5
Atak na lotnisko w obwodzie połtawskim. Rosyjski resort obrony publikuje nagranie Reuters

Pierwsze myśliwce F-16 mogą już być w Ukrainie - podała agencja AFP, powołując się na własne źródła. Wojska rosyjskie prowadzą od trzech dni intensywne ataki na lotniska ukraińskie, wykorzystując do tego pociski Iskander i drony.

Anonimowy europejski urzędnik wojskowy przekazał agencji AFP, że kilka myśliwców F-16 już jest w Ukrainie, lecz wciąż nie zostały one wykorzystane w celach bojowych.

Resort obrony w Moskwie poinformował, że podczas niedawnego ataku na lotnisko w Myrhorodzie, oddalonym o 150 km od granicy (z Rosją - red.), zostało zniszczonych pięć ukraińskich samolotów bojowych Su-27 (strona ukraińska mówiła o dwóch). Kolejną stratą po stronie ukraińskiej miał być śmigłowiec Mi-24, trafiony pociskiem Iskander w bazie w Połtawie. Rosjanie raportowali także o zniszczeniu ukraińskiego myśliwca MiG-29, stacjonującego na lotnisku w Dowhyncewe, dzielnicy Krzywego Rogu.

Akcja dronów rozpoznawczych

Zdolność Rosjan do prowadzenia dalekiego rozpoznania mają potwierdzać materiały wideo udostępnione przez armię agresora. Z nagrań wynika, że rosyjskie drony rozpoznawcze były w stanie wkraść się w głąb terytorium Ukrainy i prowadzić długą obserwację lotnisk ukraińskich, nie zostając zidentyfikowanymi.

- Ukraina ma ograniczoną liczbę systemów obrony powietrznej i musi dokonywać trudnych wyborów. Nie może na raz bronić miast, infrastruktury krytycznej i lotnisk - przekazał AFP ekspert ds. wojskowych Konrad Muzyka, analizujący dane o wojsku rosyjskim i białoruskim, które pochodzą z otwartych źródeł (OSINT).

Jak wyjaśnił, "głównym problemem dla Ukraińców jest brak wystarczającej liczby zestawów obrony powietrznej, dlatego też rosyjskie drony mogą wlatywać w głąb terytorium kraju". Do tej pory nie było przesłanek, aby rosyjskie drony mogły prowadzić tak daleko zakrojoną obserwację. Muzyka ocenił, że Rosjanie wysyłają je teraz parami - jeden prowadzi działania obserwacyjne, a drugi jest odpowiedzialny za utrzymywanie łączności.

Myśliwiec F-16. Zdjęcie ilustracyjne Shutterstock

Ataki w obwodzie chmielnickim

Jednym z obiektów, regularnie atakowanym przez siły rosyjskie jest lotnisko wojskowe w mieście Starokonstantynów w obwodzie chmielnickim w środkowej części Ukrainy. Według nieoficjalnych doniesień Rosjanie uderzają w to miejsce z myślą, że lotnisko to będzie jedną z baz dla oczekiwanych przez Ukrainę samolotów F-16.

Wcześniej ukraińska sekcja BBC relacjonowała, że baza lotnicza w mieście Starokonstantynów jest jedną z najlepiej wyposażonych w kraju, z odpowiednimi pasami startowymi i hangarami.

Ukraińscy urzędnicy nie ujawniają, gdzie będą stacjonować F-16. Wojskowi twierdzą z kolei, że ataki Rosjan "powodują pewne trudności, ale nie uniemożliwią dostaw F-16 ani użycia tych myśliwców na polu bitwy".

Ostrzał lotnisk nie wpłynie na przebieg wojny, ale - jak wyjaśnił Konrad Muzyka -Ukraińcy będą musieli często zmieniać lotniska, na których stacjonują F-16, aby uniknąć kolejnych strat w tak cennym dla nich sprzęcie.

Autorka/Autor:tas

Źródło: PAP, BBC, NV

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Tagi:
Raporty: