"Rosja zrobiła krok w tył"

Aktualizacja:

Po wyborach w Rosji, na które nie wpuszczono wielu obserwatorów, a wpuszczonym utrudniano pracę, z całego świata spływają słowa krytyki. Organizacja Współpracy i Bezpieczeństwa w Europie oraz Rada Europy nazwały wybory "niedemokratycznymi".

- Nie jestem zaskoczony i świat też nie był. Rosjanie dokonali wyboru. Niech Bóg im pomoże. Żałuję, że z punktu widzenia polityki międzynarodowej oznacza to, iż Rosja zamiast kroku w przód, w stronę demokracji, wykonała krok w tył - powiedział prezydent Litwy, Valdas Adamkus,

Nie jestem zaskoczony i świat też nie był. Rosjanie dokonali wyboru. Niech Bóg im pomoże. Żałuję, że z punktu widzenia polityki międzynarodowej oznacza to, iż Rosja zamiast kroku w przód, w stronę demokracji, wykonała krok w tył Prezydent Litwy Valdas Adamkus

W wyborach parlamentarnych prezydencka Jedna Rosja zdobyła w 450-miejscowej Dumie Państwowej 315 miejsc, czyli dysponuje większością konstytucyjną. Do Dumy dostali się też komuniści (57 miejsc), nacjonaliści Władimira Żyrinowskiego (40 miejsc) i prokremlowska lewicowo-populistyczna Sprawiedliwa Rosja - 28 miejsc.

NATO nie przerwie współpracy z Rosją

NATO zamierza jednak kontynuować współpracę z Rosją. Jedno drugiego potrzebuje Jaap de Hoop Scheffer, sekretarz generalny Sojuszu

- NATO zamierza jednak kontynuować współpracę z Rosją. Jedno drugiego potrzebuje - dodał Scheffer, cytowany przez rzecznika Sojuszu Jamesa Appathurai na briefingu.

Paryż, Waszyngton i Rzym czekają na wyjaśnienia

Francuski MSZ wyraził życzenie, by Moskwa dostarczyła informacje o nieprawidłowościach podczas niedzielnych wyborów parlamentarnych w Rosji.

Jak powiedziała dziennikarzom rzeczniczka ministerstwa Pascale Andreani, "sami nie jesteśmy w stanie ocenić wpływu (nieprawidłowości) na rezultat głosowania".

Chcielibyśmy by rosyjskie władze dostarczyły wszelkich wyjaśnień w tej sprawie Francuski MSZ

Pod apelem Paryża podpisał się też Romano Prodi, premier Włoch, który powiedział, że "w interesie wszystkich, poczynając od władz rosyjskich, jest wyjaśnienie i uspokojenie międzynarodowej społeczności oraz położenie kresu problemom i pytaniom, jakie się pojawiły" odnosząc się do postawionych przez OBWE zarzutów niedemokratycznego przebiegu głosowania w Rosji.

Także Stany Zjednoczone zaapelowały do Rosji o "wyjaśnienie doniesień o łamaniu ciszy i protokołu wyborczego".

- Wstępne doniesienia z Rosji zawierają twierdzenia o naruszeniach w trakcie dnia wyborczego. Wzywamy władze rosyjskie, by zbadały te skargi - głosi oświadczenie wydane przez rzecznika Białego Domu Gordona Johndroe'a.

Berlin i Londyn na ostro

Mierząc niemieckimi standardami, nie były to uczciwe, równe i demokratyczne wybory - oświadczył w Berlinie zastępca rzecznika rządu Niemiec Thomas Steg.

Jak zaznaczył, jeszcze przed niedzielnym głosowaniem partie opozycyjne i obrońcy praw człowieka zostali poddani restrykcjom, doszło też do ograniczenia wolności wypowiadania się i wolności prasy. Wszystko to daje powody do troski, a Berlin oczekuje, że kierownictwo w Moskwie rozpatrzy wszystkie zarzuty i skargi - powiedział Steg.

Niepokoimy się doniesieniami o wyborczych nieprawidłowościach, które - jeśli się potwierdzą - sugerowałyby, że rosyjskie wybory nie były ani wolne ani uczciwe Brytyjskie MSZ

Jak dodał, jest "bardzo rozczarowujące", że Rosja przeszkodziła delegacji Biura Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka (ODIHR, zawiadujące misjami OBWE) "w obserwowaniu wyborów, co zapewniłoby fachowy, niezależny nadzór" nad głosowaniem.

OBWE i Rada Europy też krytykują

Wcześniej we wspólnym oświadczeniu Organizacja Współpracy i Bezpieczeństwa w Europie, zajmująca się m.in. monitorowaniem wyborów, oraz Rada Europy stwierdziły, że "wybory do Dumy Państwowej w Federacji Rosyjskiej 2 grudnia 2007 roku nie były uczciwe i nie spełniły wielu standardów OBWE i Rady Europy dotyczących demokratycznych wyborów".


Źródło: PAP, tvn24.pl