Rosyjski nacjonalistyczny pisarz Zachar Prilepin ranny w wybuchu samochodu. Schwytano już "podejrzanego"

Źródło:
PAP

Rosyjski nacjonalistyczny pisarz Zachar Prilepin został ranny w wybuchu samochodu w Niżnym Nowogrodzie w Rosji - podał w sobotę niezależny portal Meduza. Kierowca auta zginął. Agencja Ukrinform napisała, że odpowiedzialność za zamach wziął na siebie ukraińsko-tatarski ruch oporu Atesz. Później rosyjskojęzyczna redakcja BBC przekazała, że władze Rosji schwytały "podejrzanego" o atak. Służba Bezpieczeństwa Ukrainy poinformowała z kolei, że "nie zaprzecza, ani nie potwierdza" swojego udziału w incydencie.

Według źródeł, na które powołują się media, Zachar Prilepin wracał do Moskwy z okupowanych ukraińskich terytoriów. Po drodze zatrzymał się na posiłek. Do eksplozji doszło - według mediów - po tym, jak rosyjski nacjonalistyczny pisarz ponownie wyruszył w trasę. Samochód, którym jechał, został rozerwany na pół. Zdjęcia wraku opublikował Komitet Śledczy Rosji.

Doniesienia na temat stanu pisarza są sprzeczne. Biuro prasowe Prilepina przekazało, że z pisarzem jest wszystko "w porządku", ale portal RBK podał, że został on ciężko ranny. Kierowca auta zginął.

Prilepin, członek partii Sprawiedliwa Rosja, brał udział w wojnie w Donbasie przeciwko siłom ukraińskim oraz w obydwu wojnach czeczeńskich. Jest związany z tzw. prorosyjskimi separatystami. Portal Ukrainska Prawda podkreśla, że jest ukrainofobem. Jednocześnie jest laureatem wielu prestiżowych nagród literackich, a jego książki ukazały się również w języku polskim.

Po rozpoczęciu agresji zbrojnej Rosji na Ukrainę na pełną skalę w lutym 2022 roku, Rada Unii Europejskiej nałożyła na Prilepina sankcje za aktywne wspieranie lub realizację działań podważających integralność terytorialną, suwerenność i niezależność Ukrainy, a także stabilność i bezpieczeństwo w Ukrainie. 

Rzeczniczka MSZ Rosji Maria Zacharowa, komentując zdarzenie, oskarżyła USA o zrobienie z Kijowa "komórki terrorystycznej".

BBC: rosyjskie władze schwytały "podejrzanego"

Agencja Ukrinform napisała, że odpowiedzialność za zamach Prilepina wziął na siebie ukraińsko-tatarski ruch oporu Atesz. Organizacja przekazała, że próbowała przeprowadzić napaść na Prilepina od początku roku. Wcześniej zwolennicy ruchu informowali, że rozesłali ponad pięć tysięcy wiadomości agentom i rosyjskim wojskowym z zadaniem zabicia Prilepina - pisze Ukrinform.

Jak podała rosyjskojęzyczna redakcja BBC, niedługo później rosyjskie władze poinformowały, że ujęły już "podejrzanego", którym jest "30-letni mężczyzna, pochodzący z Ukrainy, karany wcześniej za rozbój w swoim kraju". Władze uznały też atak na pisarza za akt terroru.

Ruchu oporu Atesz działa na okupowanym Krymie i zajętych przez Rosję terenach południa Ukrainy. Doniesienia o pierwszych skutecznych zamachach organizowanych przez Atesz pojawiły się na początku lutego. Jak wówczas informowano, partyzanci wysadzili w powietrze samochód, którym podróżowali dwaj oficerowie Rosgwardii.

Ukraiński wywiad "nie zaprzecza, ani nie potwierdza" udziału

"Nie możemy ani potwierdzić, ani zaprzeczyć udziału Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) w żadnym z incydentów, które przytrafiają się okupantom i ich poplecznikom" - poinformowała wieczorem służba prasowa SBU, zapytana o jej ewentualny udział w zamachu przez portal Ukrainska Prawda.

"Służba Bezpieczeństwa Ukrainy przypomina rosyjskim okupantom i ich wspólnikom, że spotka ich sprawiedliwa zapłata za zbrodnie wojenne przeciwko Ukrainie" - dodano w komunikacie.

"O tym, kto stoi za tą czy inną sprawą, będziemy mogli mówić dopiero po naszym zwycięstwie, które z pewnością nadejdzie wkrótce" - dodała służba prasowa SBU.

Autorka/Autor:js, akr, ks/kab

Źródło: PAP