Niezależny rosyjski kanał "Możem Objasnit" funkcjonujący w mediach społecznościowych zwrócił uwagę, że kiedy w 2009 roku przyjmowano rezolucję Zgromadzenia Ogólnego ONZ w sprawie agresji Rosji na Gruzję, Moskwę poparło 18 państw świata, a 78 wstrzymało się od głosu. W środę, podczas debaty dotyczącej aneksji okupowanych terenów Ukrainy, było to odpowiednio cztery i 35 krajów.
Skala międzynarodowego poparcia dla działań Moskwy zmniejszała się z każdym kolejnym rokiem. Jeszcze w 2009 roku polityka Kremla była postrzegana inaczej np. przez Indię czy Sri Lankę, które w kolejnych latach odwróciły się od Rosji - podkreślili opozycyjni dziennikarze prowadzący kanał w serwisie Telegram.
"Możem Objasnit'" podał statystyki dotyczące głosowań na forum Zgromadzenia Ogólnego w 2014 roku, po aneksji Krymu przez Rosję, i w 2016 roku, gdy debata dotyczyła działań rosyjskiej armii w Syrii.
Spada liczba państw popierających Rosję
W 2014 roku Kreml wsparło 10 państw, a 58 wstrzymało się od głosu. W 2016 roku Moskwa mogła liczyć na 12 sojuszników, a 36 krajów zajęło neutralne stanowisko.
W środę Zgromadzenie Ogólne ONZ przyjęło współtworzoną przez Polskę rezolucję, która potępiła rosyjskie nielegalne tzw. referenda i zażądała odwołania deklaracji o aneksji czterech ukraińskich regionów - donieckiego, ługańskiego, chersońskiego i zaporoskiego.
Za tekstem opowiedziały się 143 państwa. Oprócz Rosji głosy na "nie" oddały tylko Korea Północna, Białoruś, Syria i Nikaragua. 35 państw wstrzymało się od głosu.
"Głosowanie jest potężnym przypomnieniem, że świat stoi za Ukrainą, w obronie Karty Narodów Zjednoczonych i w zdecydowanym sprzeciwie wobec niszczycielskiej wojny Rosji przeciwko Ukrainie i jej mieszkańcom" - napisał po nim na Twitterze sekretarz stanu USA Antony Blinken.
Wiceszef MSZ o "rosnącej izolacji Rosji"
Wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński w rozmowie z Polską Agencją Prasową podkreślił, że przyjęcie ostatniej rezolucji "pokazuje rosnącą izolację Rosji". - To jest też widoczne, jeśli spojrzymy na to, jak wyglądały głosowania nad poprzednimi rezolucjami - coraz więcej państw popiera te rezolucje, coraz mniej jest przeciwnych i coraz mniej się wstrzymuje - zaznaczył.
Jak ocenił, Rosja sama spycha się "na margines światowej polityki". - Jeśli nadal będzie popełniać zbrodnie wojenne, atakować ukraińskie miasta, mordować ludność cywilną, to się na tym marginesie znajdzie definitywnie i permanentnie - zaznaczył.
Zwrócił jednocześnie uwagę na to, że Rosja podejmuje różne działania, "stara się, zwłaszcza poza Europą, taką aktywność dyplomatyczną wykazywać". - My musimy również bardzo aktywnie jako dyplomaci temu przeciwdziałać. Stąd zwiększona aktywność polskiej dyplomacji na kierunkach azjatyckich czy afrykańskich - zaznaczył Jabłoński.
Źródło: PAP