Wyciek dokumentów z Kremla. Ogromne pieniądze na wojnę informacyjną

Źródło:
Frontstory

Kreml wydaje setki milionów euro na propagandę, prowadzenie wojny informacyjnej i gloryfikowanie Władimira Putina przed marcowymi wyborami - wynika z wycieku kremlowskich dokumentów, które przeanalizował portal Frontstory. Duża część pieniędzy jest przeznaczona na działania dotyczące okupowanych terenów Ukrainy.

Portal Frontstory, razem z ekspertami, przeanalizował dokumenty, do których dotarli reporterzy estońskiego Delfi. Wyciekły one z krajowego departamentu politycznego administracji prezydenckiej Rosji.

Dokumenty te - czytamy we Frontstory - to szeroki zbiór arkuszy excela, protokołów ze spotkań, prezentacji i raportów. Opisują tegoroczny budżet Rosji, a także wskazują osoby odpowiedzialne za poszczególne projekty. Ujawniają wielką machinę, która kreuje rosyjską propagandę, prowadzi - jak wskazano w samych dokumentach - wojnę informacyjną i promuje Putina przed marcowymi wyborami.

30 milionów euro dla czołowego propagandysty

Jak wynika z dokumentów, Władimir Sołowjow, czołowy propagandysta Kremla w 2023 roku otrzymał z rosyjskiego budżetu w przeliczeniu 15 milionów euro, a w 2024 roku ma dostać dwa razy więcej.

Rosyjska władza jest hojna również dla komisarz do spraw dziecka w Kancelarii Prezydenta. To Maria Lwowa-Biełowa, która jest objęta unijnymi sankcjami i ścigana przez Międzynarodowy Trybunał Karny. W 2024 roku ma dostać 420 tysięcy euro "na wydalenie dzieci ze Specjalnej Wojskowej Strefy Okupacyjnej", czyli przesiedlanie ukraińskich dzieci do Rosji. To właśnie za to Lwowa-Biełowa jest karana na zachodzie.

Sieć "autonomicznych" organizacji zasilanych przez Kreml

Kreml do tworzenia i szerzenia propagandy stworzył całą sieć tak zwanych "autonomicznych organizacji non-profit".

"To organizacje, których działalność jest w pełni kontrolowana przez Kreml i w które co roku wpompowywane są setki milionów euro. Pomagają siać rządową propagandę i dbają o właściwe, proputinowskie postawy społeczne" - pisze Frontstory. Pod koniec 2023 roku działało 15 takich organizacji z łącznym budżetem sięgającym 600 milionów euro.

Propaganda płynie też z ekranu. Rosyjskie władze przeznaczają duże pieniądze na produkcję filmów, seriali i gier, które niosą wygodne dla Kremla przesłanie. Poza gloryfikowaniem Rosji, mają jednocześnie zawstydzić i upokorzyć Ukrainę i Zachód. Zasilony kremlowskimi pieniędzmi ma być też młodzieżowy festiwal, wystawy i inne działania instytucji kultury.

KremlShutterstock

Propaganda też na okupowanych terenach

Dokumenty opisane przez Frontstory zdradzają też plany Kremla w odniesieniu do scalania z Rosją okupowanych terytoriów Ukrainy, nazywanych "nowymi regionami".

Kreml przeznaczy blisko 2,5 miliona euro dla rosyjskiej partii rządzącej Jedna Rosja na wspieranie jej lokalnych oddziałów. Znaczna większość trafi do Doniecka, obwodów chersońskiego, ługańskiego i zaporoskiego.

Pieniądze będą też przeznaczone na technologiczne zmiany na okupowanych terytoriach, mających doprowadzić do wyłączenia ukraińskiej telewizji i zastąpienia jej rosyjską oraz na "opracowanie planu przeciwdziałania rozprzestrzenianiu się ukraińskich materiałów propagandowych w środkach masowego przekazu".

Około 3 milionów euro Kreml przeznaczył na organizowanie patriotycznych wydarzeń na okupowanych terenach.

"To pokazuje, jak mało Kreml wierzy, że ludzie mogą spontanicznie poprzeć partię"

Portal Frontstory rozmawiał o wycieku dokumentów między innymi z Martinem Kraghiem, zastępcą dyrektora Centrum Studiów Wschodnioeuropejskich w Sztokholmie.

- Wszystko, co widzimy w tych dokumentach, jest całkowicie sowieckie. Można zastąpić niektóre terminy i mamy język jak z czasów Związku Radzieckiego - powiedział.

Jak dodał, "to pokazuje, jak mało Kreml wierzy, że ludzie mogą po prostu spontanicznie poprzeć partię rządzącą".

Autorka/Autor:ads//mrz

Źródło: Frontstory