Prezydent Andrzej Duda wystąpił w orędziu po rosyjskiej agresji na Ukrainę. Powiedział, że "decyzją Władimira Putina w Europie rozpętana została wojna". Zaznaczył, że "agresja rosyjska na Ukrainę to punkt zwrotny dla całej naszej zachodniej wspólnoty". Zapewnił też o "pełnej gotowości do zapewnienia bezpieczeństwa naszym granicom".
Rosja zaatakowała Ukrainę po wydanym przez Władimira Putina rozkazie przeprowadzenia specjalnej operacji wojskowej w Donbasie. Do ataków na infrastrukturę wojskową dochodzi w wielu ukraińskich regionach i miastach. Ucierpiała też cywilna ludność i infrastruktura.
Relacja tvn24.pl: Atak Rosji na Ukrainę
Prezydent: decyzją Władimira Putina w Europie rozpętana została wojna
W związku z tą sytuacją prezydent Andrzej Duda wystąpił w czwartek wieczorem z orędziem do Polaków. - Dziś nad ranem wojska rosyjskie rozpoczęły zbrojną agresję przeciwko naszemu sąsiadowi, niepodległej, suwerennej Ukrainie. Decyzją Władimira Putina w Europie rozpętana została wojna. Oznacza ona niezliczone tragedie, śmierć i zniszczenie. Nikt nie zna tego lepiej od nas Polaków, tak ciężko doświadczonych przez wojny i agresje - mówił.
- Nasi sąsiedzi, Ukraińcy, zdają dziś najtrudniejszy możliwy egzamin, ryzykując własnym życiem, egzamin, którego stawką jest niepodległość ich państwa. Bronią nie tylko swojej wolności, ale wolności nas wszystkich, Europejczyków - dodał. Zapewnił przy tym, że "mogą w tym liczyć na pełne wsparcie ze strony Polski". - Mówiłem o tym wczoraj w Kijowie zaledwie na kilka godzin przed rosyjską inwazją - przypomniał prezydent.
- Jako Polska byliśmy, jesteśmy i będziemy solidarni z Ukrainą i ukraińskim narodem - podkreślił Andrzej Duda.
Prezydent o "punkcie zwrotnym dla całej naszej zachodniej wspólnoty"
Powiedział także, że "agresja rosyjska na Ukrainę to punkt zwrotny dla całej naszej zachodniej wspólnoty". - Do tej pory wielu światowych przywódców łudziło się, że z Władimirem Putinem i Rosją można prowadzić normalne negocjacje, zawierać porozumienia, które będą respektowane. Jako Polska wielokrotnie ostrzegaliśmy przed taką postawą. Mówił o tym prezydent Lech Kaczyński w swoim przemówieniu wygłoszonym w trakcie rosyjskiej agresji na Gruzję, kiedy ostrzegał: "dzisiaj Gruzja, jutro Ukraina, pojutrze państwa bałtyckie, a później może i czas na mój kraj, na Polskę". Niestety nie wyciągnięto wniosków z tamtej lekcji i wydarzyły się i wydarzają kolejne tragedie - mówił prezydent.
- Dlatego dzisiaj tak ważna jest jedność i wspólne zdecydowane stanowisko wobec Rosji całej zachodniej wspólnoty - zaznaczył.
- Musimy na tę kolejną agresję zareagować niezwykle stanowczo, twardo. W ostatnich dniach wielokrotnie rozmawiałem o tym ze światowymi przywódcami. Potrzebne są bardzo dotkliwe sankcje, które uderzą we wszystkie obszary funkcjonowania rosyjskiego agresora - powiedział Andrzej Duda.
Do tej pory wielu światowych przywódców łudziło się, że z Władimirem Putinem i Rosją można prowadzić normalne negocjacje, zawierać porozumienia, które będą respektowane. Jako Polska wielokrotnie ostrzegaliśmy przed taką postawą. Mówił o tym prezydent Lech Kaczyński w swoim przemówieniu wygłoszonym w trakcie rosyjskiej agresji na Gruzję, kiedy ostrzegał: "dzisiaj Gruzja, jutro Ukraina, pojutrze państwa bałtyckie, a później może i czas na mój kraj, na Polskę". Niestety nie wyciągnięto wniosków z tamtej lekcji i wydarzyły się i wydarzają kolejne tragedie.
Jednocześnie podkreślił, że "w tych niezwykle trudnych dniach nie możemy dać się podzielić". - Tylko razem możemy skutecznie przeciwstawić się złu. Najważniejsza jest jedność, jedność i jeszcze raz jedność - dodał.
- Jako prezydent Rzeczypospolitej Polskiej i zwierzchnik Sił Zbrojnych zapewniam o pełnej gotowości do zapewnienia bezpieczeństwa naszym granicom. Jesteśmy w stałym kontakcie z naszymi sojusznikami z NATO. Jutro w Warszawie odbędzie się spotkanie z udziałem przywódców państw z naszego regionu, a w Brukseli - specjalny szczyt Sojuszu Północnoatlantyckiego. Jesteśmy zjednoczeni, by zapewnić bezpieczeństwo wszystkim krajom sojuszu - mówił prezydent.
Ocenił, że "rosyjski atak na Ukrainę dobitnie pokazał, jak ważna jest rola NATO, jak ważna jest obecność wojsk amerykańskich w Polsce i w Europie". - Dzisiaj, w sytuacji zagrożenia bezpieczeństwa, widzimy wyraźnie, jak silne i ważne są więzi transatlantyckie. Stany Zjednoczone są i powinny pozostać liderem w kwestii bezpieczeństwa na świecie - zaznaczył.
Duda: wojna na Ukrainie stawia przed naszym państwem poważne wyzwania
Prezydent dodał, że "wojna na Ukrainie stawia przed naszym państwem także inne poważne wyzwania". - Musimy być przygotowani do przyjęcia wielu uchodźców z Ukrainy, ludzi, którzy będą u nas szukać bezpiecznego schronienia przed tragedią wojny. Jestem przekonany, że okażemy im solidarność i udzielimy wszelkiej możliwej pomocy. Wielokrotnie pokazywaliśmy, że w momentach trudnych zawsze potrafimy stanąć na wysokości zadania. Bo tacy jako naród jesteśmy - mówił.
- Ten trudny moment, w którym się znaleźliśmy, wymaga od nas wszystkich, szczególnie od polityków i mediów, wielkiej odpowiedzialności. Jesteśmy i będziemy obiektem rosyjskiej propagandy i dezinformacji. Nie dajmy się skłócić, nie dajmy się podzielić, nie dajmy się zmylić - apelował prezydent Duda.
- Drodzy rodacy, dziś jako zachodni świat zdajemy egzamin z wiarygodności. To od tego, w jaki sposób wspólnie zareagujemy na zło, które dzieje się na naszych oczach, zależy przyszłość wolnego świata. W tych dniach odpowiadamy na kluczowe pytanie - czy wartości, które wspólnie wyznajemy - wolność, demokracja, praworządność, prawa człowieka, solidarność - naprawdę coś znaczą, czy są tylko pięknymi hasłami. Dla nas Polaków są one fundamentem. Niech żyje wolna, niepodległa i demokratyczna Ukraina! Niech żyje Polska! - zakończył swoje orędzie prezydent.
Atak Rosji na Ukrainę - oglądaj program specjalny w TVN24
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Kancelaria Prezydenta