"Władze na Kremlu chcą kapitulacji Ukrainy i jej całkowitego podporządkowania, a także uznania 'nowej Jałty'"

Źródło:
Ukraińska Prawda, tvn24.pl

Putin jest świadomy niebezpieczeństw wojny na dużą skalę. To, co on robi, jest szantażem – powiedział Ukraińskiej Prawdzie Andriej Piontkowski, rosyjski politolog, krytyk Kremla. - Władze na Kremlu chcą dwóch rzeczy: kapitulacji Ukrainy i jej całkowitego podporządkowania Moskwie, a także uznania przez Zachód tak zwanej "nowej Jałty" – dodał.

Władze na Kremlu chcą dwóch rzeczy: kapitulacji Ukrainy i jej całkowitego podporządkowania Moskwie, a także uznania przez Zachód tak zwanej "nowej Jałty", w której Ukraina i cała przestrzeń poradziecka są strefą wyłącznych wpływów i dominacji Rosji – taką opinię wyraził w rozmowie z portalem Ukraińska Prawda znany rosyjski politolog Andriej Piontkowski.

- Właśnie tego na pewno chcą – powiedział Andriej Piontkowski pytany przez Ukraińską Prawdę, "czy Rosjanie chcą wojny z Ukrainą". Zastrzegł przy tym, że w tym przypadku mówimy o "Rosjanach kierujących krajem na czele z Władimirem Putinem".

"Wojna na pełną skalę z Ukrainą jest prawie niemożliwa bez zgody większości Rosjan. Czy Putin ma carte blanche?" – padło kolejne pytanie, na które krytyk Kremla odpowiedział: - Dla Putina o wiele ważniejsza jest opinia różnych grup otoczenia i funkcjonariuszy bezpieczeństwa, którzy mogą zagrozić jego władzy, a nie masowa rosyjska świadomość. W każdym razie ta wojna nie będzie akceptowana przez społeczeństwo rosyjskie, a nieuniknione straty będą miały negatywny wpływ na władzę.

OGLĄDAJ NA ŻYWO W TVN24 GO

"Szantaż" Putina

Andriej Piontkowski jest znanym rosyjskim politologiem i publicystą. Od 2016 roku mieszka na stałe w USA. Jego wyjazd z Rosji poprzedziły lata krytyki reżimu Władimira Putina i kilka prób uwięzienia go przez władze za "ekstremizm". W 2010 roku Piontkowski został jednym z autorów i inicjatorów listu otwartego "Putin musi odejść" – przypomniała Ukraińska Prawda. Politolog (z wykształcenia matematyk i fizyk, w przeszłości czołowy pracownik naukowy Instytutu Analizy Systemowej Rosyjskiej Akademii Nauk) współpracuje z niezależnymi mediami w Rosji, a także z brytyjskim nadawcą BBC i Radiem Swoboda.

- Z zastrzeżeniem, ale zgadzam się z wieloma obserwatorami, którzy twierdzą, że Putin jest świadomy niebezpieczeństw wojny na dużą skalę. To, co on robi, jest szantażem – powiedział Ukraińskiej Prawdzie Piontkowski. - Putin chce od Ukrainy tego, do czego dążył od lutego 2015 roku. Aby Kijów zmienił ustawodawstwo i konstytucję, zalegalizował kontrolowane przez separatystów tereny w obwodach donieckim i ługańskim, z dwoma korpusami wojskowymi i z rosyjskimi służbami specjalnymi. Ale już mu tego odmówiono – tłumaczył.

Rosja koncentruje wojsko przy granicy z Ukrainą mil.ru

"Nie będzie entuzjazmu krymskiego"

Na uwagę Ukraińskiej Prawdy, która przytoczyła wypowiedź politologa, że "społeczeństwo rosyjskie nie zaakceptuje wojny na pełną skalę z Ukrainą" i stwierdziła, że jednak istnieją duże wątpliwości, że Rosjanie będą masowo protestować, analityk odpowiedział: - Nie powiedziałem, że (Rosjanie) będą masowo wychodzić na ulice. Po prostu nie będzie entuzjazmu krymskiego, jak w 2014 roku. Wraz ze wzrostem strat (z powodu konfliktu w Donbasie – red.) niezadowolenie również będzie rosło.

- W rzeczywistości, w stanie ewentualnej wojny Putinowi zagrożą nie masowe demonstracje w kraju, ale zamach stanu w "bunkrze" – stwierdził krytyk Kremla, dodając, że "jedyną siłą, która może powstrzymać Putina, są Stany Zjednoczone, które w ostatnich dniach dość wyraźnie dały do zrozumienia, że są do tego gotowe".

Piontkowski przypomniał o wcześniejszych rozmowach między prezydentami USA i Ukrainy Joe Bidenem i Wołodymyrem Zełenskim, a także ministrami obrony Lloydem Austinem i Andrijem Taranem. Zwrócił uwagę, że ich przekaz był "wyraźnie sformułowany: Ukraina nie zostanie sama, nigdy nie pozwolimy na dalszą ekspansję rosyjskiej agresji". - Zachód nigdy nie rozmawiał z Rosją takim językiem – dodał Piontkowski.

"Ukłucia szpilki"

- W przypadku agresji, prób zajęcia Ukrainy lub części jej terytorium Amerykanie podejmą działania. Sankcje gospodarcze są bolesne. Ale ogólnie rzecz biorąc, są to ukłucia szpilki. Stany Zjednoczone przystąpią do totalnej wojny gospodarczej. Oznacza to odłączenie od SWIFT (Stowarzyszenie na rzecz Światowej Międzybankowej Telekomunikacji Finansowej – red.), embargo na ropę i zamrożenie aktywów oligarchów i urzędników bliskich Putinowi – podkreślił krytyk Kremla.

- Amerykanie nie wyślą dywizji wojskowych do walki na Ukrainie. Ale wszystko inne w zakresie wsparcia wojskowego zostanie zrobione: dostawa broni, doradców, instruktorów, obecność okrętów na Morzu Czarnym. Wszystkie te środki są całkowicie destrukcyjne dla rosyjskiej gospodarki. Jak dotąd nie padł ani jeden strzał, ale już widać, jak nerwowo zachowuje się rosyjski rubel na giełdach – dodał politolog.

Konflikt na UkrainiePAP

Autorka/Autor:tas/kab

Źródło: Ukraińska Prawda, tvn24.pl