Turecki prezydent Recep Tayyip Erdogan poinformował, że razem z Władimirem Putinem polecili swoim ministerstwom energii i innym instytucjom "rozpoczęcie wspólnych badań" dotyczących utworzenia w Turcji "hubu gazowego". Do tego ogłoszenia odniósł się analityk w zespole rosyjskim Ośrodka Studiów Wschodnich, doktor Szymon Kardaś. "To póki co bardziej zagrywka polityczna niż realny plan. Na razie nie podpisano w tej sprawie nawet żadnego memorandum" - zauważył. Uczulił przy tym, aby "po raz kolejny pozwolić Putinowi wchodzić w rolę moderatora europejskiej debaty energetycznej".
Władimir Putin spotkał się w czwartek z prezydentem Turcji Recepem Tayyipem Erdoganem w kazachskiej Astanie. Putin zaproponował utworzenie "hubu gazowego" w Turcji i stwierdził, że szlak przez ten kraj jest "najbardziej niezawodną drogą" transportu surowca z Rosji do Unii Europejskiej.
Pomysł ten spotkał się z krytyką między innymi ze strony prezydenta Francji Emmanuela Macrona.
Erdogan: poleciliśmy ministerstwom rozpoczęcie wspólnych badań
- Mam nadzieję na utworzenie w najbardziej odpowiednim do tego miejscu międzynarodowego centrum dystrybucyjnego - powiedział dziennikowi "Daily Sabah" Erdogan. - Nasze instytucje przedstawią nam wyniki prac i wtedy podejmiemy kolejne kroki; tutaj naprawdę nie ma na co czekać - dodał prezydent Turcji.
W czwartek Putin zaproponował Erdoganowi utworzenie hubu gazowego w Turcji, przekonując, że szlak przez ten kraj jest "najbardziej niezawodną drogą" transportu surowca z Rosji do Unii Europejskiej. Zdaniem rosyjskiego prezydenta umożliwiłoby to Europejczykom otrzymywanie gazu po mniej "wygórowanych" cenach.
Putin mówił też, że zwiększona współpraca rosyjsko-turecka w zakresie dostaw gazu może również pomóc w regulowaniu cen. Hub będzie "platformą nie tylko dla dostaw, ale też pomoże ustalać ceny, co jest także bardzo ważną kwestią" - przywołał turecki dziennik opinię Putina.
"Nie powinniśmy po raz kolejny pozwolić Putinowi wchodzić w rolę moderatora europejskiej debaty energetycznej"
Doniesienia wokół stworzenia hubu skomentował doktor Szymon Kardaś, analityk w zespole rosyjskim Ośrodka Studiów Wschodnich (OSW). Ocenił, że jest on "bardziej zagrywką polityczną niż realnym planem". "Na razie nie podpisano w tej sprawie nawet żadnego memorandum" - zauważył.
Kardaś tłumaczył dalej, że taka realizacja wymagałaby budowy nowych rur przez Morze Czarne, a to - jak ocenił - jest "mało realne" w warunkach sankcji nałożonych na Rosję przez Zachód.
"Putin liczy pewnie na to, że samo ogłoszenie idei hubu gazowego w Turcji wywoła dyskusje po zachodniej stronie i może kolejne podziały wewnątrz UE co do tego, jak reagować na propozycje Kremla" - stwierdził dalej. Przypomniał, że podobnie odbywało się to przy gazociągu NordStream 2 czy Turk Stream (gazociągu łączącego od 2020 roku Turcję i Rosję).
Analityk z OSW podsumował, że "nie powinniśmy po raz kolejny pozwolić Putinowi wchodzić w rolę moderatora europejskiej debaty energetycznej". Ocenił też, że "eskalacja gazowa" między Unią Europejską a Rosją jest krótkofalowo większym wyzwaniem dla Europejczyków, ale długofalowo konsekwencje mocniej dotkną Moskwę.
Źródło: PAP, tvn24.pl