Sąd w Moskwie uznał, że opozycjonista Aleksiej Nawalny i jego wspólnik Piotr Oficerow są winni państwowej spółce Kirowles 2,2 mln rubli (około 34 tysięce dolarów). Spółka żądała wyegzekwowania od nich domniemanych strat w wysokości 16 mln rubli (około 270 tysięcy dolarów).
Żądania Kirowlesu były związane z wyrokiem na Aleksieja Nawalnego i Piotra Oficerowa dotyczącym domniemanych defraudacji na szkodę spółki, który zapadł w lutym.
Sędzia Natalia Samorokowska uznała we wtorek, że Nawalny i Oficerow powinni wypłacić spółce 2,2 mln rubli. Adwokat opozycjonisty Wadim Kobziew zapowiedział apelację od wyroku.
Odrzucenie żądań w całości
- Z jednej strony jesteśmy zadowoleni z decyzji, ponieważ sąd wyegzekwował sumę znacznie mniejszą niż 16 milionów, z drugiej - zwracaliśmy się o odrzucenie żądań w całości. Decyzja sądu pokazuje przede wszystkim, że Nawalny i Oficerow nie dopuścili się żadnej defraudacji na kwotę 16 milionów rubli - powiedział adwokat Nawalnego Wadim Kobziew.
Po raz pierwszy Nawalny został skazany za defraudację na szkodę Kirowlesu w 2013 roku. Później spółka zwróciła się do sądu o wyegzekwowanie domniemanych strat finansowych. Kiedy Europejski Trybunał Praw Człowieka (ETPCz) uznał, że Rosja nie zapewniła Nawalnemu prawa do uczciwego procesu, Sąd Najwyższy Rosji uchylił zarówno wyrok, jak i decyzję o wyegzekwowaniu strat. Nakazał jednak powtórzenie postępowania i na początku tego roku Nawalny i Oficerow ponownie zostali skazani, otrzymując kary w zawieszeniu.
Nawalny ocenia postępowanie sądowe wobec niego jako motywowane politycznie. Opozycjonista ogłosił, że zamierza startować w przyszłorocznych wyborach prezydenckich w Rosji. Zdaniem Centralnej Komisji Wyborczej nie ma on jednak biernego prawa wyborczego ze względu na miedzy innymi wyrok w sprawie Kirowlesu.
Autor: tas/ja / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Wikipeda (CC BY-SA 3.0)