Wyrok wobec Lubow Sobol, współpracowniczki opozycjonisty Aleksieja Nawalnego, został utrzymany. W kwietniu aktywistka została skazana na rok prac poprawczych w zawieszeniu. Sąd uznał, że "dopuściła się wtargnięcia do prywatnego mieszkania".
Chodzi o mieszkanie Konstantina Kudriawcewa, którego media niezależne określają jako współpracownika Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB). Według Aleksieja Nawalnego Kudriawcew uczestniczył w próbie otrucia go bojowym środkiem trującym, jego zadaniem było usunięcie śladów trucizny.
Na wtorkowej rozprawie Lubow Sobol powtórzyła, że nie dopuściła się żadnego przestępstwa. Oświadczyła, że obywatele Rosji nie mają możliwości uzyskania sprawiedliwości na drodze sądowej w konfrontacji z państwem, zapowiedziała ponadto, że odwoła się od decyzji sądu, a w razie potrzeby – także do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.
Podczas procesu Sobol nie zaprzeczała, że pojechała do domu Kudriawcewa, chcąc z nim porozmawiać o otruciu Nawalnego. Zapewniła jednak, że tylko dzwoniła do drzwi jego mieszkania, a nie próbowała się tam dostać siłą, o co została oskarżona. Formalnie zarzuty dotyczyły użycia przemocy w celu wtargnięcia na teren własności prywatnej.
Źródło: PAP, TASS
Źródło zdjęcia głównego: Twitter/@SobolLubov