Lekarze i inny personel medyczny szpitala klinicznego w Archangielsku nie mieli świadomości, że ranni w wybuchu na poligonie są silnie napromieniowani - napisał rosyjski dziennik "Moscow Times".
Do wybuchu doszło 8 sierpnia na poligonie marynarki wojennej Rosji nad Morzem Białym. Krótko po eksplozji władze odległego o ok. 40 km miasta Siewierodwińsk poinformowały o "krótkotrwałym" wzroście promieniowania. Resort obrony Rosji zapewnił, że poziom promieniowania był w normie. Norweski Urząd Bezpieczeństwa Radiacyjnego i Nuklearnego (DSA) poinformował potem o wykryciu przez jego stację pomiaru powietrza przy granicy Norwegii z Rosją niewielkich ilości radioaktywnego jodu, którego stężenie nie było groźne dla ludzkiego zdrowia.
Według oficjalnych informacji, na poligonie koło wioski Nienoksa wybuchł zasilany energią jądrową silnik rakietowy, powodując śmierć pięciu uczestniczących w jego wypróbowywaniu ekspertów przemysłu zbrojeniowego.
Każdy dzień przynosi kolejne nieoficjalne doniesienia mediów w sprawie wybuchu. W sobotę rosyjski "Moscow Times" napisał, że 8 sierpnia szpital w Archangielsku przyjął trzech nagich i owiniętych przezroczystą folią mężczyzn, których przedstawiono jako ofiary bliżej nieokreślonego "promieniotwórczego wybuchu". Nie wyjaśniono jednak, o co należy zadbać przy udzielaniu im pomocy.
Cała komputerowa dokumentacja dotycząca tej sprawy została wymazana przez przybyłych następnego dnia do szpitala oficerów Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB).
W efekcie co najmniej 60 lekarzy i innych pracowników medycznych, którzy mieli styczność z ofiarami, przewieziono drogą lotniczą do Moskwy, by w trybie pilnym poddać ich badaniom. W tkance mięśniowej jednego z lekarzy wykryto - będący produktem rozszczepiania paliwa nuklearnego uran-235 - radioaktywny izotop cez-137, ale "nie poinformowano go, jaka jest ilość lub koncentracja tego izotopu" - ujawnia gazeta.
"Nasz rząd niczego się nie nauczył. Nadal starają się ukrywać prawdę"
FSB poleciła wszystkim osobom uczestniczącym w ratowaniu napromieniowanych, by podpisały zobowiązanie, że nie ujawnią niczego na ten temat - podał "Moscow Times", powołując się na źródła medyczne.
- Upłynęły 33 lata i nasz rząd niczego się nie nauczył. Nadal starają się ukrywać prawdę - powiedział gazecie lekarz z Archangielska, nawiązując do maskowania rzeczywistych rozmiarów katastrofy nuklearnej w Czarnobylu.
- Ekspozycji na cez-137 łatwo uniknąć - wystarczy tylko dokładnie umyć pacjenta. Jednak lekarze zostali narażeni na promieniowanie, gdyż nie powiedziano im, co się stało - podkreślił w rozmowie z "Moscow Times" pracujący na Uniwersytecie Leicester specjalista w dziedzinie ochrony radiologicznej Yuri Dubrova.
Autor: tmw\mtom / Źródło: PAP