Patriarcha Cyryl zabrał głos w sprawie mobilizacji, ogłoszonej przez prezydenta Władimira Putina. W niedzielnym kazaniu popierającym władze na Kremlu hierarcha stwierdził, że "ofiara, poniesiona w czasie pełnienia służby wojskowej, zmywa wszystkie grzechy" - podały rosyjskie niezależne media.
- Wiemy, że dziś wielu ginie na polach morderczych bitew. Cerkiew modli się, aby ta bitwa zakończyła się jak najszybciej, aby jak najmniej braci zabijało się nawzajem w tej bratobójczej wojnie - powiedział w czasie niedzielnego kazania patriarcha Cyryl.
- A jednocześnie Cerkiew ma świadomość, że jeśli ktoś, kierując się poczuciem obowiązku, koniecznością złożenia przysięgi, pozostaje wierny swojemu powołaniu i umiera w czasie pełnienia służby wojskowej, to niewątpliwie popełnia czyn, który jest równoznaczny z poświęceniem. Poświęca się dla innych. Dlatego wierzymy, że ta ofiara zmywa wszystkie grzechy, które człowiek popełnił - dodał hierarcha, cytowany przez niezależny portal Meduza.
Do słów Cyryla, który jak dotąd nie potępił inwazji zbrojnej Rosji na Ukrainę, odniósł się znany polski dziennikarz i publicysta Tomasz Terlikowski. "Rosyjska Cerkiew odchodzi od chrześcijaństwa w kierunku narodowej religii wojny. W ramach wsparcia mobilizacji (wiadomo, że Rosjanie specjalnie nie chcą być mięsem armatnim) patriarcha Cyryl oznajmił, że śmierć na wojnie z Ukrainą ma moc zmycia wszystkich grzechów żołnierza" - napisał na Twitterze.
"Cerkiew uznaje, że jeśli ktoś wiedziony obowiązkiem, wypełni przysięgę (…) i zginie wypełniając obowiązek służby wojskowej, to bez wątpienia podejmuje działanie będące ofiarą z życia za innych. Dlatego wierzymy, że ta ofiara zmywa z niego wszystkie grzechy. Trudno nie zadać pytania, czy zdejmuje także winę gwałcenia ukraińskich dziewcząt i kobiet, torturowania mężczyzn i dzieci, mordowania niewinnych i okradania domów? Te też, czy tylko inne? A może - zdaniem Cyryla - to nie są grzechy tylko zasługi dla ojczyzny?" - dodał Terlikowski.
Źródło: meduza.io, tvn24.pl