Ojciec rosyjskiego opozycjonisty skazany

OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO

Rosyjska sekcja BBC podała, że sąd ogłosił wyrok w sprawie Jurija Żdanowa w niedzielę, dzień po zakończeniu procesu. "Nigdy nie spotkałem się z tym, by wyrok ogłaszano w niedzielę" – skomentował w mediach społecznościowych obrońca 67-letniego mężczyzny Władimir Woronin.

Żdanow został zatrzymany pod koniec marca w Rostowie nad Donem pod zarzutem "nadużycia służbowego stanowiska". Został osadzony w areszcie śledczym w Archangielsku. W czasie procesu sądowego mężczyzna został przewieziony do aresztu w mieście Narjan-Mar w obwodzie archangielskim. Jak informował wówczas jego adwokat w zakładzie był uszkodzony system wentylacji. Prawnik porównywał warunki pobytu w areszcie do "tortur".

"Trzy osoby siedzą w pomieszczeniu, które ma 12 metrów kwadratowych, bez okna, w 30-stopniowym upale. Jest jak w łaźni. Podobno zepsuł się generator uruchamiający wentylację. W takich warunkach, 68-letni Jurij Żdanow, cierpiący na szereg chorób przewlekłych, w tym sercowych, czekał na proces" - przekazał Woronin.

Obrona żądała umieszczenia Żdanowa w areszcie domowym.

Żdanow w przeszłości pracował w administracji w niewielkiej miejscowości Iskatieli w Nienieckim Okręgu Autonomicznym. Kierował wydziałem mieszkalnictwa, zasiadał także w odpowiedniej komisji. W 2019 roku - jak twierdzi prokuratura - miał zdecydować o przyznaniu mieszkania socjalnego kobiecie, która nie miała do tego prawa, ponieważ otrzymywała subsydium mieszkaniowe.

Mieszkanie zostało zwrócone, a przeciwko Żdanowowi wszczęto postępowanie karne za naruszenie procedury przydzielania mieszkań. Nikt inny jednak w tej sprawie - jak podkreśliła BBC - nie został postawiony przed sądem.

Iwan Żdanow, bliski współpracownik znanego krytyka władz na Kremlu Aleksieja Nawalnego, wielokrotnie utrzymywał, że prześladowanie jego ojca ma związek z jego pracą. Żdanow junior był szefem Fundacji Walki z Korupcją Nawalnego, która została uznana przez władze rosyjskie za organizację "ekstremistyczną". W obawie przed prześladowaniami wyjechał z Rosji.

- Celowo szukali czegoś na mojego ojca. Nie mam wątpliwości, że sprawa karna jest związana ze mną i z tym, co robię. Muszą zamienić moje życie w piekło - mówił wcześniej dziennikarzom opozycjonista.

Pod koniec września Iwan Żdanow i kilku innych współpracowników Nawalnego zostało objętych śledztwem dotyczącym "powołania organizacji ekstremistycznej". 

Rosyjscy obrońcy praw człowieka uznali Jurija Żdanowa za więźnia politycznego. Mężczyzna powiedział przed sądem, że "żadne groźby nie zmuszą go do zdradzenia syna".

Nawalny od końca marca tego roku odbywa wyrok w kolonii karnej w obwodzie włodzimierskim. Opozycjonista został przed kilku laty skazany na karę trzech i pół lat więzienia w zawieszeniu za domniemane malwersacje finansowe. Sąd nakazał w lutym bieżącego roku wykonanie tej kary i osadzenie Nawalnego na dwa lata i osiem miesięcy w kolonii karnej, bo uwzględnił wcześniej odbyty przez Nawalnego areszt. Opozycjonista rozpoczął głodówkę pod koniec marca. Kilka tygodni później przerwał ją na prośbę lekarzy.