W wyniku ataku drona zapłonęły zbiorniki naftowe w rafinerii Ilski w pobliżu czarnomorskiego portu Noworosyjsk na południu Rosji - podał Reuters, powołując się na propagandową rosyjską agencję TASS. Jak dodano, służby ratunkowe oświadczyły, że ugasiły pożar po nieco ponad dwóch godzinach.
"Druga niespokojna noc dla naszych służb ratowniczych" - napisał w Telegramie gubernator Kraju Krasnodarskiego Wieniamin Kondratiew, mówiąc, że w rafinerii Ilski paliły się zbiorniki paliwowe. Dodał, że nikt nie ucierpiał.
W czwartek rano również gubernator obwodu rostowskiego Wasilij Gołubiew przekazał, że w nocy ze środy na czwartek dron uderzył w budowane konstrukcje rafinerii w Nowoszachtyńsku. "Bezzałogowiec eksplodował. Pożar powstały w wyniku wybuchu został natychmiast ugaszony" - przekazał Gołubiew we wpisie w serwisie Telegram.
Rosyjski dziennik "Kommiersant" przypomniał, że rafineria ropy naftowej w Nowoszachtyńsku jest największym tego typu zakładem na południu Rosji. Do ataku dronów doszło w tym miejscu także w czerwcu zeszłego roku.
Gubernator obwodu woroneskiego Aleksandr Gusiew poinformował, że w czwartek nad ranem rosyjskie systemy obrony przeciwlotniczej zestrzeliły drona nad regionem. "Nie ma ofiar ani zniszczeń. Nic nie zagraża życiu i zdrowiu mieszkańców" - napisał w serwisie Telegram. Gusiew nie sprecyzował, co mogło być celem rzekomego ataku bezzałogowca - podała rosyjska sekcja BBC.
Pożar "widoczny z mostu Krymskiego"
W środę propagandowa rosyjska agencja TASS informowała o innym pożarze w Kraju Krasnodarskim. Przekazano, że jego powodem również było uderzenie drona.
Powierzchnia pożaru sięgnęła 1,25 tysiąca metrów kwadratowych - podała TASS. Ukraińskie media, powołując się na wpisy na portalach społecznościowych, pisały, że ogień był widoczny z mostu Krymskiego.
Doniesienia o atakach Krymie
W środę w ukraińskich i rosyjskich sieciach społecznościowych pojawiły się też doniesienia, że w bazie rosyjskich wojsk pogranicznych w okolicy lotniska w Symferopolu na okupowanym Krymie doszło do wybuchu. Internauci relacjonowali również, że drony zaatakowały lotnisko wojskowe Seszcza w graniczącym z Ukrainą obwodzie briańskim. Informowali również, że doszło do pożaru na lotnisku wojskowym w obwodzie leningradzkim.
Ukraińskie władze nie komentowały dotąd tych wydarzeń. Po sobotnim pożarze w magazynie produktów naftowych w Sewastopolu na Krymie przedstawiciel ukraińskiego wywiadu wojskowego Andrij Jusow oświadczył, że to "kara boska między innymi za zabitych cywilów w Humaniu". Dodał także, że "ta kara będzie długotrwała".
Humań to miasto w środkowej Ukrainie, gdzie w wyniku piątkowego ataku rakietowego Rosji na blok mieszkalny zginęło 23 cywilów, w tym sześcioro dzieci.
Źródło: Reuters, Kommiersant, BBC, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Weniamin Kondratiew/Telegram