MSZ Rosji nakazało dyplomacie z Norwegii opuszczenie Federacji Rosyjskiej w ciągu trzech dni. Jest to odpowiedź na wcześniejszą decyzję Oslo o wyrzuceniu z kraju dyplomaty rosyjskiego, który - zdaniem Norwegii - dopuścił się szpiegostwa.
Jak przekazało MSZ w Oslo, ambasada Norwegii w Moskwie została poinformowana, że jeden z dyplomatów został uznany za osobę niepożądaną w Rosji. "Jest to absolutnie bezpodstawne" - podkreśliło norweskie ministerstwo. Zaznaczyło, że dyplomata nie złamał żadnych przepisów.
Do MSZ Rosji wezwany został ambasador Norwegii Rune Resaland. Po opuszczeniu resortu dyplomata nie udzielił komentarza mediom. Agencja RIA Nowosti podała w piątkowej depeszy powołując się na własne źródła, że wydalonym dyplomatą jest radca ambasady Norwegii w Moskwie.
"Akredytacja wyrzuconego dyplomaty wygaśnie w ciągu trzech dni. Potem będzie musiał opuścić Rosję. Strona norweska przewidziała taki sam termin wyjazdu dla pracownika rosyjskiej misji dyplomatycznej" - przekazała w piątek RIA Nowosti.
19 sierpnia MSZ Norwegii podało, że podjęło decyzję o wydaleniu dyplomaty z Rosji. Jego nazwisko nie zostało ujawnione. Według mediów chodziło o zastępcę przedstawiciela handlowego Rosji w Oslo. Strona rosyjska oświadczyła, że podejrzenia o szpiegostwo są bezpodstawne.
Źródło: PAP, RIA Nowosti
Źródło zdjęcia głównego: NVO/Wikimedia CC BY 2.0