W centrum Moskwy odbył się w niedzielę marsz związany z czwartą rocznicą zabójstwa Borysa Niemcowa, jednego z liderów antykremlowskiej opozycji. Demonstracje zorganizowano w około 20 miastach Rosji, w niektórych bez zezwolenia władz.
W rosyjskiej stolicy pochód rozpoczął się o godzinie 14 (godzina 12 czasu polskiego). Organizatorzy, czyli opozycyjne partie i ruchy, zapowiadali udział około 30 tysięcy uczestników. Niezależna "Nowaja Gazieta" podała krótko po rozpoczęciu demonstracji, że przyszło dotąd ponad 10 tysięcy osób. Marsz rozpoczął się po tym, jak uczestnicy przeszli przez ustawione przez policję bramki - wykrywacze metalu.
Marsz pamięci Niemcowa
W tłumie, który zgromadził się przed demonstracją, widać było flagi ugrupowań opozycyjnych, między innymi założonego przez Niemcowa ruchu Solidarność. Niektórzy uczestnicy nieśli rosyjskie flagi państwowe.
Młody mężczyzna o imieniu Danił, który przyszedł na demonstrację powiedział, że zrobił to, ponieważ uważa, "że nie można zabijać opozycjonistów, niezależnie od ich poglądów politycznych".
Karine, która również przyszła na demonstrację, uważa, że Niemcow mógł w przyszłości zostać prezydentem Rosji. Jego śmierć "była dla wielu wielkim wstrząsem" - mówi. Jej zdaniem, przed czterema laty "w pewnym stopniu zabito przyszłość Rosji". - Trzeba coś robić. Ten pochód to jest ta odrobina, którą dzisiaj można wnieść do tej sprawy - tłumaczyła.
"Bohaterowie nie umierają"
Jak zapowiadał wcześniej organizator moskiewskiej demonstracji i współpracownik Niemcowa, Ilja Jaszyn, niedzielny pochód jest manifestacją polityczną. Hasła, które padają podczas marszu są podobne jak w każdą rocznicę śmierci Niemcowa: "Bohaterowie nie umierają", "Rosja będzie wolna".
Ludzie niosą plakaty z portretami Niemcowa i cytatami z jego wypowiedzi. W jednej z kolumn pochodu, pod hasłem "Przypomnimy o każdym", pojawiły się zdjęcia zabitych w Rosji dziennikarzy - m.in. Anastasiji Baburowej i Natalii Estemirowej.
W czasie demonstracji policja zamknęła dostęp na Wielki Most Moskworecki, na którym Niemcow został zastrzelony 27 lutego 2015 roku. Na moście wciąż istnieje nieformalne miejsce pamięci, gdzie stoją zdjęcia Niemcowa i leżą kwiaty.
Demonstrację upamiętniającą Niemcowa zorganizowano również w Petersburgu, na Placu Lenina. Liczbę uczestników portal informacyjny Fontanka.ru oszacował na początku zgromadzenia na około tysiąc osób.
Zabójstwo opozycjonisty
Niemcow, wicepremier Rosji w latach 90. i jeden z najbliższych współpracowników pierwszego prezydenta Borysa Jelcyna, został zabity strzałami w plecy późnym wieczorem 27 lutego 2015 roku na Wielkim Moście Moskworeckim w centrum Moskwy, nieopodal Kremla.
W lipcu 2017 roku sąd wojskowy w Moskwie skazał na 20 lat kolonii karnej o zaostrzonym rygorze Zaura Dadajewa, który według ławy przysięgłych był sprawcą zabójstwa. Czterech współoskarżonych Dadajewa otrzymało kary od 11 do 19 lat kolonii karnej.
Bliscy Niemcowa krytykowali przebieg śledztwa i procesu, argumentując, że nie doprowadziły one do ustalenia zleceniodawców zabójstwa.
Autor: ft//kg / Źródło: PAP