W środę mija 100 dni, odkąd Iwan Safronow, były dziennikarz i doradca szefa agencji Roskosmos, został aresztowany w związku z podejrzeniem o zdradę stanu. Rosyjskie media w geście solidarności publikują informacje o jego sprawie.
Dzienniki "Kommiersant" i "Wiedomosti", w których Iwan Safronow wcześniej pracował, publikują jego artykuły. Również niezależna "Nowaja Gazieta" przypomniała sprawę Safronowa, umieszczając na stronie internetowej banner, przekierowujący do portalu z informacjami o toczącym się wobec niego śledztwie - freesafronov.ru.
Ceniony autor czołowych dzienników
Iwan Safronow, który jako dziennikarz zajmował się tematyką obronności i przemysłu zbrojeniowego, a w maju rozpoczął pracę w rosyjskiej agencji kosmicznej, został zatrzymany 7 lipca w Moskwie. Śledczy twierdzą, że w 2017 roku przekazał tajne informacje osobie związanej z czeskimi służbami specjalnymi.
Sam Safronow nie przyznaje się do winy i uważa, że powodem oskarżeń jest jego działalność dziennikarska. Od maja tego roku nie pracował już w mediach, został w tym czasie doradcą szefa agencji Roskosmos Dmitrija Rogozina. Wcześniej przez ponad 10 lat był cenionym autorem czołowych dzienników - "Kommiersanta" i "Wiedomosti", był także akredytowany jako reporter na Kremlu.
Obrońcy i dziennikarze mają wątpliwości
Safronow jest przetrzymywany w najsurowszym areszcie śledczym w Rosji - moskiewskim Lefortowie. Rosyjskie media - takie jak "Nowaja Gazieta" czy koledzy Safronowa z "Kommiersanta" - zwracają uwagę na to, że zarzuty wobec niego nie zostały dotąd poparte żadnymi dowodami, a on sam nigdy nie miał dostępu do tajemnic państwowych.
Adwokat byłego dziennikarza Iwan Pawłow powiedział w środę w wywiadzie dla Radia Kommiersant FM, że chociaż od momentu zatrzymania Safronowa 7 lipca minęło już 100 dni - ani on, ani jego obrońcy nie mają jasności co do stawianych mu zarzutów. - Prowadzący śledztwo w dalszym ciągu nie wyjaśnili, na czym ma polegać istota oskarżenia - oświadczył prawnik.
Za zdradę stanu grozi w Rosji kara do 20 lat pozbawienia wolności.
Źródło: PAP