- Jeśli NATO przyjmie dla Gruzji plan na rzecz członkostwa (tzw. MAP), Rosja zerwie wszelką współpracę i kontakty z sojuszem - oświadczył stały przedstawiciel Rosji przy Pakcie Północnoatlantyckim Dmitrij Rogozin w wywiadzie dla francuskiego "Le Monde". Amerykanie odpowiadają: rozszerzenie NATO będzie kontynuowane.
Wywiad rosyjskiego polityka relacjonuje agencja ITAR-TASS, jednak nie podaje daty jego publikacji.
- W takim przypadku, jeśli NATO popełni w ten sposób jeszcze jeden poważny błąd w swej polityce wschodnioeuropejskiej, nie będziemy już mogli kontynuować utrzymywania stosunków z tą organizacją. Dla nas będzie to oznaczało, że NATO przekroczyło "czerwoną linię" - powiedział Rogozin. Rosyjski polityk nazwał ewentualne przyznanie MAP Gruzji "nieodpowiedzialnym krokiem".
Zarzucił NATO zwiększanie w ostatnich latach "liczby stref napięcia z Rosją i liczby tego rodzaju problemów". Rogozin miał na myśli rozbudowę natowskich baz w Europie Wschodniej, dążenie do utworzenia tarczy antyrakietowej oraz roszerzanie sojuszu o kraje wschodnioeuropejskie.
"Likwidacja mieszkańców Osetii Płd. i Abchazji"
W opinii rosyjskiego przedstawiciela przy NATO, prezydent Gruzji Micheil Saakaszwili "zamierzał usunąć bariery z drogi wstąpienia jego kraju do NATO, próbując przeprowadzić fizyczną likwidację mieszkańców Osetii Południowej i Abchazji".
Ambasador zapewnił ponadto, że rosyjskie wojska wyjdą z Gruzji, kiedy międzynarodowi obserwatorzy przeprowadzą weryfikację demilitaryzacji strony konfliktu. - Teraz jesteśmy tam obecni, ponieważ czekamy na obserwatorów - dodał.
"To Rosja podsyca konflikt"
Słów Rogozina i "przekroczenia czerwonej linii", o której wspominał on w wywiadzie dla francuskiego dziennika, najwyraźniej jednak nie obawiają się Amerykanie. Wiceprezydent Dick Cheney zapowiedział w sobotę na wielkim międzynarodowym sympozjum politycznym w Cernobbio we Włoszech, że "rozszerzenie NATO będzie kontynuowane" i zadeklarował, że Stany Zjednoczone już dziś "są gotowe powitać nowych sojuszników w Pakcie Północnoatlantyckim".
- Zdołaliśmy uwolnić się od scenariusza koszmaru i zimnej wojny. Ta walka skończyła się wraz z rozwiązaniem Związku Radzieckiego, a nasze bezpieczeństwo wzmocniło się dzięki krajom, które wcześniej nie były wolne i które z entuzjazmem postanowiły wkroczyć na pole wolności. (...) Powitaliśmy tych sojuszników i tak powitamy też nowych - mówił Cheney.
Amerykański wiceprezydent zarzucił też Rosji, że to Moskwa odpowiada za "podsycanie" konfliktu w Gruzji, oraz że rosyjskie oddziały dopuścili się w tym kraju "czynów wojennych".
- Siły rosyjskie przekroczyły granicę, uznaną międzynarodowo, by wkroczyć do suwerennego państwa. Podsyciły i rozbudziły wewnętrzny konflikt, popełniając akty wojenne bez żadnego szacunku dla życia ludzkiego, zabijając cywilów i doprowadzając do exodusu dziesiątek tysięcy ludzi - mówił ostro wiceprezydent.
Źródło: TVN24, PAP