Kwestię Donbasu należy rozwiązywać w dialogu z ludźmi, a nie siłą - oświadczył w czasie corocznej konferencji Władimir Putin. Prezydent Rosji odpowiedział na ponad 70 pytań krajowych i zagranicznych dziennikarzy. W obecności rekordowej liczby przedstawicieli mediów - prawie dwóch tysięcy osób - Putin komentował także między innymi pakt Ribbentrop-Mołotow i będący jego skutkiem rozbiór Polski w 1939 roku.
Konferencja dla krajowych i zagranicznych dziennikarzy odbyła się jak zwykle w Centrum Handlu Międzynarodowego w Moskwie. Władimir Putin spotkał się z korespondentami po raz 15. w czasie sprawowania swoich rządów.
Spotkanie trwało 4 godziny i 18 minut - podała agencja RIA Nowosti. Putin zdążył odpowiedzieć na ponad 70 pytań.
"Szczyt cynizmu"
Podczas spotkania została poruszona między innymi kwestia wrześniowej rezolucji Parlamentu Europejskiego dotyczącej wybuchu II wojny światowej. Odnosząc się do wymienionego w niej paktu Ribbentrop-Mołotow i przypomnienia, że ZSRR był ostatnim krajem, który podpisał z Niemcami hitlerowskimi pakt o nieagresji, Putin uznał, że "stawianie na jednej płaszczyźnie ZSRR i Niemiec hitlerowskich jest szczytem cynizmu".
Nawiązując do tajnych protokołów, których konsekwencją był rozbiór Polski między hitlerowskie Niemcy a Związek Sowiecki, prezydent Rosji oznajmił, że Polska "sama wzięła udział w rozbiorze Czechosłowacji (w 1938 roku - red.)". Dodał, że wojska sowieckie "wkroczyły do Polski (17 września 1939 roku - red.) po tym, kiedy polski rząd utracił kontrolę nad swoimi siłami zbrojnymi".
"Siły samoobrony"
- Nie ma nic, oprócz porozumień mińskich - tak prezydent Władimir Putin zareagował na pytanie ukraińskiego dziennikarza w sprawie uregulowania konfliktu na wschodniej Ukrainie i perspektyw "formatu normandzkiego", czyli rozmów z udziałem przywódców Ukrainy, Rosji, Francji i Niemiec.
Zdaniem prezydenta "szansa rozwiązania konfliktu w Donbasie nie została utracona", a kwestię Donbasu należy rozwiązywać "w dialogu z ludźmi, a nie siłą".
Mimo licznych doniesień o obecności w Donbasie rosyjskich wojsk, walczących po stronie separatystów, prezydent Rosji ponownie zapewnił, że "na wschodzie Ukrainy nie ma zagranicznych wojsk, a są tam siły samoobrony, składające się z miejscowych mieszkańców".
Putin mówił też o najemnikach, wśród których - jak oznajmił - mają być Francuzi i Niemcy. Najemnicy - powiedział - walczą po obu stronach konfliktu w Donbasie, przy czym nie stanowią podstawy znajdujących się tam formacji zbrojnych.
Prezydentura Trumpa "jeszcze się nie kończy"
Gospodarz Kremla odpowiedział także na pytanie dotyczące impeachmentu prezydenta USA Donalda Trumpa, którego Izba Reprezentantów postawiła w środę w stan oskarżenia.
Jak stwierdził Putin, procedura impeachmentu jest "elementem walki politycznej", a prezydentura Donalda Trumpa "jeszcze się nie kończy".
Dodał, że Rosja jest zainteresowana poprawą stosunków ze Stanami Zjednoczonymi i "zrobi to niezależnie od tego, kto rządzi w USA".
"Bojownik spokojnie spacerował po europejskim mieście"
Jedno z pytań dotyczyło ewentualnej integracji Rosji z Białorusią. - Utworzenie państwa związkowego byłoby właściwą decyzją, ale zdecydowana większość zadań nie została zrealizowana - odpowiedział Putin.
Niemiecki dziennikarz zadał Putinowi pytanie dotyczące głośnego zabójstwa w Berlinie czeczeńskiego bojownika Zelimchana Changoszwilego, oskarżonego w Rosji o terroryzm. Z tego powodu między obydwoma państwami wybuchł skandal dyplomatyczny.
Prezydent Rosji odparł, że "bojownik zabity w Berlinie sam zabił 98 osób, a Niemcy odmówiły jego ekstradycji". - Został zabity w centrum niemieckiej stolicy, co oznacza, że bojownik spokojnie spacerował po europejskim mieście - dodał Putin.
Mauzoleum Lenina zostaje na placu Czerwonym
Dziennikarz gazety "Kommiersant" był zainteresowany losem zabalsamowanych zwłok Lenina, pochowanych w mauzoleum przy placu Czerwonym. - Moim zdaniem nie należy tego ruszać - ocenił Putin, odpowiadając na pytanie o możliwość usunięcia mauzoleum Lenina z okolic Kremla. Według niego jest to ważny symbol dla dużej liczby Rosjan.
Portal newsru.com przypomniał, że na niedawnym posiedzeniu Rady do spraw Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego i Praw Człowieka przy prezydencie Rosji, Putin obciążył wodza rewolucji winą za "upadek tysiącletniego państwa".
Ile kadencji prezydenta Rosji?
Pytany o możliwą zmianę w konstytucji Rosji, dotyczącą liczby kadencji prezydenckich, Putin odpowiedział, że "z zapisu o dwóch kadencjach z rzędu można byłoby usunąć słowa 'z rzędu'". Przypomniał, że on sam po dwóch kadencjach prezydenckich odszedł z urzędu i miał konstytucyjne prawo, by ponownie wrócić do prezydentury.
Mówiąc o najgorszych wydarzeniach podczas swojej prezydentury, wymienił ataki terrorystyczne w Biesłanie i w moskiewskim teatrze na Dubrowce. Przyznał, że "nigdy nie będzie w stanie tego zapomnieć".
Putin przyznał również, że problem ubóstwa w Rosji nie został do końca rozwiązany.
Autor: tas//rzw//kwoj / Źródło: kremlin.ru, TASS, RIA Nowosti, newsru.com, PAP