"The Washington Post": amerykański wywiad wiedział o zamiarach Prigożyna

Źródło:
PAP, Washington Post
"The Washington Post": amerykański wywiad wiedział o zamiarach Prigożyna
"The Washington Post": amerykański wywiad wiedział o zamiarach PrigożynaTVN24
wideo 2/20
"The Washington Post": amerykański wywiad wiedział o zamiarach PrigożynaTVN24

Dziennik "The Washington Post", powołując się na rozmowy z niewymienionymi z nazwiska wysokimi urzędnikami administracji USA, napisał, że amerykański wywiad dowiedział się już w połowie czerwca, że Jewgienij Prigożyn szykuje zbrojną rebelię. Zdaniem wywiadu, Putin również został poinformowany o zagrożeniu i było to "zdecydowanie ponad 24 godziny temu" - twierdzi gazeta. Pozostaje niejasne, dlaczego rosyjski dyktator nie podjął działań zapobiegawczych - zaznacza "WP".

Napływające do Waszyngtonu dane wywiadowcze wzbudziły obawy o to, jakie znaczenie może mieć ewentualny brak stabilności władzy na Kremlu dla utrzymania kontroli nad rosyjskim arsenałem nuklearnym - zauważa dziennik.

Gazeta przypomina, że napięcia między Prigożynem a dowództwem armii trwały od dłuższego czasu. "Przez cały czas walk o Bachmut Prigożyn narzekał, że rosyjskie ministerstwo obrony nie dostarcza mu sprzętu i amunicji. Groził, że w ogóle wycofa swoje siły" - pisze dziennik, zauważając, że wyżsi rangą rosyjscy dowódcy prywatnie martwili się tyradami właściciela Grupy Wagnera, które uważali zarówno za wiarygodne, jak i podważające ich autorytet.

Jak zaznacza "The Washington Post", dokładny charakter i harmonogram planów Prigożyna nie był jasny aż do rozpoczęcia buntu, ale "było wystarczająco dużo sygnałów, aby móc powiedzieć przywódcom, że coś jest na rzeczy" - powiedział jeden z amerykańskich urzędników, który podobnie jak inni mówił pod warunkiem zachowania anonimowości.

Dlaczego Putin nie zapobiegał?

Zdaniem amerykańskiego wywiadu, na który powołuje się gazeta, Putin został poinformowany o zagrożeniu "zdecydowanie ponad 24 godziny" przed rozpoczęciem buntu Prigożyna.

Pozostaje niejasne, dlaczego Putin nie podjął działań zapobiegawczych - zaznacza "WP". W administracji USA panuje opinia - twierdzi dziennik - że bezczynność Putina wskazuje na brak koordynacji w rosyjskim rządzie i prawdopodobnie wewnętrzną rywalizację frakcji. Natomiast słaby opór stawiany przez armię Prigożynowi w jego marszu na Moskwę może - w opinii zachodnich źródeł wywiadowczych - wskazywać, że cieszy się on pewnym poparciem wśród regularnych sił zbrojnych i rosyjskich służb bezpieczeństwa.

Choć rebelia nie wywołała, jak się wydaje, głębszego rozłamu między wewnętrznym kręgiem Putina a przywódcami wojskowymi, to bunt był najpoważniejszym od lat wyzwaniem dla Kremla - zauważa amerykański dziennik - Dotarcie uzbrojonej grupy na odległość 200 kilometrów od Moskwy to poważna sprawa - powiedział dziennikowi jeden z analityków. Jego zdaniem Putin z pewnością będzie teraz postrzegany jako osłabiony, zaś członkowie rosyjskiej elity będą kwestionować jego przywództwo, stawiając pytania, dlaczego nie powstrzymał tego wcześniej - konkluduje gazeta.

Marsz wagnerowców na Moskwę i odwrót

W piątek właściciel najemniczej Grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn powiadomił, że oddziały regularnej rosyjskiej armii zaatakowały obóz wagnerowców, co skutkowało licznymi ofiarami śmiertelnymi. Oznajmił, że zamierza "przywrócić sprawiedliwość" w siłach zbrojnych i wezwał, by nie okazywać mu sprzeciwu. Następnie ruszył na Moskwę z kilkoma tysiącami najemników. Prezydent Rosji Władimir Putin nazwał wagnerowców zdrajcami i zapewnił, że buntownicy poniosą odpowiedzialność przed prawem i narodem, a Rosja zostanie obroniona.

W sobotę wieczorem - niespodziewanie - Prigożyn poinformował jednak, że wydał rozkaz zawrócenia spod Moskwy. Biuro Alaksandra Łukaszenki przekazało równocześnie, że białoruski dyktator był tym, który - za zgodą Putina - prowadził z Prigożynem sobotnie negocjacje. Kreml poinformował, że najemnicy Grupy Wagnera, którzy ruszyli w stronę Moskwy - łącznie z ich liderem - nie zostaną osądzeni, a sam Prigożyn przeniesie się na Białoruś.

CZYTAJ WIĘCEJ: Kreml i Prigożyn mają porozumienie. Co w nim jest?

Autorka/Autor:mjz, ads/tr

Źródło: PAP, Washington Post