Rosyjski koncern państwowy Rosenergoatom poinformował, że w elektrowni jądrowej w Petersburgu doszło do awarii turbiny. Agencja Reutera zaznaczyła, że ten sam rodzaj turbin budowany jest przez Rosję w Turcji, a teraz ma powstać także na Węgrzech.
Firma Rosenergoatom, która zarządza rosyjskimi elektrowniami jądrowymi, stwierdziła, że nie jest jasne, co było przyczyną złamania łopatek. Zdarzenie to zmusiło do wyłączenia w niedzielę bloku elektrowni jądrowej w Petersburgu.
- Teraz najważniejsze jest zrozumienie przyczyny zniszczenia łopatek. To nowe zjawisko – powiedział Aleksander Szutikow, szef Rosenergoatomu. Dodał, że naprawy powinny zostać zakończone do 22 grudnia.
Rosatom: awaria nie zagraża bezpieczeństwu jądrowemu
Blok, na którym wystąpił problem, został zbudowany w 2018 roku wraz z reaktorem wodno-ciśnieniowym nowej generacji. Tego samego typu reaktory Rosja zbudowała na Białorusi, buduje w elektrowni jądrowej w Turcji i planuje zbudować w elektrowni na Węgrzech.
Szutikow powiedział, że uszkodzone łopaty były częścią turbiny parowej o mocy 1200 megawatów. Turbiny te buduje firma Power Machines biznesmena Aleksieja Mordaszowa.
Rosatom, spółka-matka Rosenergoatomu poinformowała, że podobne modele turbin pracują w innym blokach elektrowni w Petersburgu oraz w południowym obwodzie Woroneża. Firma zapewnia, że zawsze sprawdza i koryguje wszelkie usterki.
"Ponieważ turbiny nie są częścią 'wyspy nuklearnej' elektrowni, ich nieprawidłowe działanie nie zagraża bezpieczeństwu jądrowemu, a całe wyposażenie reaktora działa zgodnie z przeznaczenie" – stwierdzono.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: rosatom.ru