Wywiad wojskowy w Kijowie przekazał, że w ataku sił ukraińskich na miasto Biełgorod zginął oficer Komitetu Śledczego Rosji. Michaił Konopicin był dowódcą pododdziału, walczącego przeciwko Ukrainie.
Komitet Śledczy Rosji poinformował w poniedziałkowym wpisie na kanale Telegram, że Konopicin 6 stycznia skończyłby 28 lat. W rosyjskim komitecie pracował od maja zeszłego roku. Pół roku później został oddelegowany do "wojskowego wydziału śledczego w Biełgorodzie". Konopicin miał badać "zbrodnie wojenne popełnione przez reżim kijowski na ludności cywilnej i rosyjskich żołnierzach" - przekazał Komitet Śledczy w komunikacie.
Wywiad wojskowy w Kijowie sprecyzował, że wcześniej Konopicin walczył przeciwko siłom ukraińskim jako dowódca plutonu przeciwpancernych rakiet kierowanych.
70 wystrzelonych dronów
Rosyjscy śledczy nie podali szczegółów dotyczących śmierci oficera. Nie wiadomo, w jakich okolicznościach zginął. Nie przekazał takiej informacji także wywiad w Kijowie.
W piątek wieczorem i sobotę siły ukraińskie wystrzeliły w kierunku rosyjskich celów wojskowych ponad 70 dronów. Bezzałogowce zaatakowały także Biełgorod. Wiaczesław Gładkow, gubernator obwodu biełgorodzkiego, graniczącego z Ukrainą, relacjonował w niedzielę w mediach społecznościowych, że w wyniku ataków zginęły 22 osoby. W późniejszych wpisach poinformował, że liczba ofiar wzrosła do 24.
Portal Ukraińska Prawda podał, cytując źródło w rodzimej służbie bezpieczeństwa, że drony celowały w obiekty wojskowe, a ofiary cywilne w Biełgorodzie to wynik "nieprofesjonalnych działań rosyjskiej obrony przeciwlotniczej".
Rozmówca Ukraińskiej Prawdy mówił, że fragmenty zestrzelonych dronów spadały na budynki mieszkalne, stąd wysoka liczba ofiar w ludziach.
Źródło: zn.ua, Ukraińska Prawda, tvn24.pl