Potępiające Rosję oświadczenie siedmiu najbardziej uprzemysłowionych państw jest "stronnicze" i "usprawiedliwia gruzińską agresję" - poinformował rosyjski resort spraw zagranicznych. Po takim oświadczeniu przyszłość spotkań G-7 i Rosji staje pod znakiem zapytania.
- Ten krok jest stronniczy i ma na celu usprawiedliwienie agresywnych działań Gruzji - głosi komunikat Moskwy.
Według rosyjskiego MSZ, siedem najbogatszych państw świata bezpodstawnie przedstawiło też tezę o rosyjskich działaniach przeciwko Gruzji. Dodatkowo G-7 miało zignorować argumenty, które Rosjanie przedstawili uznając niepodległość Osetii Południowej i Abchazji.
G7 krytykuje Kreml
W środę grupa siedmiu najbardziej uprzemysłowionych państw - G7 - "potępiła" decyzję uznania przez Rosję niezależności dwóch separatystycznych republik.
"My, ministrowie spraw zagranicznych Kanady, Francji, Niemiec, Włoch, Japonii, USA, Wielkiej Brytanii potępiamy działanie naszego partnera z G8" - głosi wspólne oświadczenie siedmiu członków grupy.
W komunikacie napisano również, że "ta decyzja stawia pod znakiem zapytania zaangażowanie Rosji w sprawę pokoju i bezpieczeństwa na Kaukazie".
Koniec sielanki?
Rosja do tej pory uczestniczyła w każdym szczycie G-7, które powiększone o Rosję przyjmowało nazwę G-8. Tak było np. podczas ostatniego spotkana w lipcu w Japonii.
Po ostrej wymianie dyplomatycznych ciosów następne spotkania stoją jednak pod znakiem zapytania.
Źródło: TVN24, PAP