Rosyjskie władze unikają nakładania surowych kar dla uczestników antyizraelskiego szturmu na lotnisko w Dagestanie z 29 października - zauważa amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW) w najnowszej analizie.
Uczestnikom antysemickich rozruchów stawiane są jedynie zarzuty drobnych przestępstw administracyjnych. Dotychczas 394 osobom postawiono zarzut złamania zasad organizowania zgromadzeń, a 18 - organizacji zgromadzenia w miejscu publicznym.
Według ISW rosyjskie władze mogą unikać poważniejszych kar za antysemityzm na Kaukazie Północnym z obawy o wywołanie niezadowolenia pod adresem Kremla.
Jednocześnie część rosyjskich ultranacjonalistów apeluje o zwiększoną rosyjską kontrolę rządową, by zdławić domniemane rozpowszechnianie się islamskiego ekstremizmu w Dagestanie - piszą amerykańscy analitycy.
ISW podaje, że niedawno rosyjskie władze zatrzymały przedstawiciela władz Dagestanu w związku z zarzutem korupcyjnym. Analitycy oceniają, że może być to próba zadowolenia osób, które apelują o zwiększoną odpowiedź władz federalnych na zajścia w tej republice.
Zamieszki na lotnisku
29 października na lotnisko w Dagestanie, rosyjskim regionie zamieszkanym głównie przez ludność muzułmańską, wdarło się około tysiąca osób w poszukiwaniu Izraelczyków. Wcześniej przez kilka dni w mediach społecznościowych miały pojawiać się informacje o tym, że do Dagestanu mają zostać przywiezieni "uchodźcy z Izraela".
Źródło: PAP